Najnowsze
Komentarze
- Wystawy Romana Mirowskiego | Roman Mirowski - KOŚCIOŁY Z SOBOTAMI
- Pan Samochodzik i Szatański Plan – Jerzy Seipp – ZNienacka - PIOTRKÓW TRYBUNALSKI Kościół farny
- 163 ITALIA 25 FLORENCJA 1 Kaplica Pazzi „En trois quart” | Roman Mirowski - FLORENCJA
- WŁOCHY | Roman Mirowski - FLORENCJA
- Все, чого ви ще не знали про Божу Матір Ченстоховську | CREDO - CZĘSTOCHOWA Jasna Góra – Pomnik Prymasa Wyszyńskiego
17. PALAZZO PITTI
Autor: Roman Mirowski
Florencki pałac rodziny Pittich powszechnie uważany jest za najwspanialszy przykład architektury pałacowej. Prócz zachwytu – to odczucie jest raczej bezsporne – wywołuje on w gronie specjalistów, istotne różnice zdań na temat kto był tego pałacu autorem. Wynikły one z daty rozpoczęcia budowy pałacu, co nastąpiło w roku 1458, a więc dwa lata po śmierci Bruneleschiego, którego autorstwo, choć nie potwierdzone w dokumentach, wydaje się być najbardziej prawdopodobne. Giorgio Vasari pisze : „…Zbudował także Bruneleschi dla pana Łukasza Pitti, za bramą św. Mikołaja we Florencji, na miejscu zwanym Ruciano, bogaty i świetny pałac. Jeszcze piękniejszy jest jednakże pałac, jaki we Florencji zaczął stawiać dla tego samego pana i doprowadził do drugiej kondygnacji tak wspaniale i świetnie, tak niesłychanie, wprost niezwykle, jak jeszcze nie widziało tego budownictwo toskańskie… Wykonawcą budowy był architekt florencki Łukasz Fancelli, który prowadził wiele robót dla Bruneleschiego… Wydaje się, że gmach ten został istotnie postawiony według projektu Bruneleschiego przez pana Łukasza Pitti, by służył Jego Ekscelencji…”.
Można przypuszczać, że wiedza Vasariego na temat pałacu, mimo nieudanych poszukiwań projektu, jest raczej pewna. W końcu „Żywoty” Vasariego napisane zostały około sto lat po rozpoczęciu budowy pałacu, kiedy pamięć o Bruneleschim musiała być jeszcze dość żywa.
Pierwotnie pałac posiadał tylko siedem osi okiennych. Ale i tak przytłaczał swoim ogromem: 59 metrów długości i 38 metrów wysokości. Potężna, masywna i surowa bryła, doskonale odzwierciedlała psychikę właściciela, człowieka niesłychanie ambitnego a przy tym porywczego, gotowego w każdej chwili podnieść rękę na każdego, kto mógłby we Florencji ośmielić się nie uznać prymatu rodu Pittich. Te cechy charakteru swojego klienta Bruneleschi potrafił „przekuć w kamień” i w ten sposób ukazać potomnym obraz toskańskiego feudała, człowieka z „pogranicza” dwóch epok, o duszy jeszcze średniowiecznej, ale co dobrze o nim świadczy, na tyle już zainteresowanego zachodzącymi wówczas przemianami, że potrafił odnaleźć i zatrudnić najlepszego architekta swoich czasów.
Trzykondygnacyjny pałac /parter miał 13 i pół metra wysokości, piętra po 11 i pół/ po-siadał na parterze trzy ogromne wejścia – 8 metrów wysokości przy ponad 3 metrach szerokości, przesklepione łukowo wydłużającymi się ku górze klińcami z rustyki. Oprócz bram na parterze znajdowały się jeszcze cztery niewielkie okna, osadzone bardzo wysoko i okratowane, wraz z ciosami rustyki podkreślały obronny charakter pałacu. Elementem oddzielającym poszczególne kondygnacje jest galeryjka wsparta na gzymsach a wypełniona balaskami z jońskich kolumienek. Niestety, powtórzenie tego samego motywu jako gzymsu wieńczącego budynek trudno uznać za szczęśliwe. Bardziej odpowiednim byłby tu element o większej skali, stanowiący mocne i zdecydowane zamknięcie całej kompozycji.
Lucca Pitti nie zdołał dokończyć budowy pałacu. Po śmierci Cosima Medici uczestniczył w spisku przeciwko Medyceuszom, i co absolutnie niewybaczalne, w spisku nie-udanym. Kary uniknął dzięki temu, że w ostatniej chwili zdradził także spiskowców. Nie przysporzyło mu to, co oczywiste, szacunku ale – co dla budowy okazało się jeszcze gorsze – stracił także , jak się to ładnie nazywa w języku finansistów – „zdolność kredytową”. Zmarł w pogardzie i zapomnieniu a jego spadkobierców także nie było już stać na kontynuowanie budowy. Prawie sto lat później pałac sprzedano Eleonorze z Toledo, małżonce Medyceusza, wówczas już księcia Toskanii, za kwotę 9000 złotych guldenów.
Pałac miał stać się teraz książęcą rezydencją. Projekt „adaptacji i rozbudowy” powierzono Bartłomiejowi Ammanatiemu. Ponieważ projekt Bruneles-chiego zaginął, Ammanati wybudował już według własnej koncepcji dwa boczne skrzydła przy dziedzińcu, pozostawiając go jednak z czwartej strony niezabudowany i otwarty na sąsiadujące z nim ogrody. Z trzech bram zachował tylko jedną, boczne wypełniając zakratowanymi oknami z trójkątnym zwieńczeniem. Czy planował przedłużenie pałacu nie wiadomo – pewne jest tylko, że w roku 1616, a więc dwadzieścia lat po jego śmierci, pałac posiadał nadal siedem osi, co wiemy dzięki zachowanemu sztychowi z tych lat. „Przedłużanie” pałacu rozpoczął w roku 1620 siostrzeniec Ammanatiego, Giulio Parigi, a zakończył w 1631 Alfonso Parigi, syn Giulia. Parter i pierwsze piętro otrzymały z każdej strony po osiem osi, a piętro drugie po trzy osie. Długość pałacu wzrosła do 200 metrów. W roku 1764 przy południowym krańcu gmachu dostawiono prostopadle do jego fasady jednokondygnacyjną loggię z arkadami na filarach. Taką samą budowlę przy północnym zakończeniu pałacu rozpoczęto w 1783, ale ukończono ja dopiero w 1833 roku, tworząc w ten sposób plac – Piazza Pitti.
Po śmierci ostatniego z Medyceuszy pałac przeszedł w ręce Domu Lotaryńskiego, a w krótkim okresie, kiedy Florencja była stolicą /1865-71/ stał się rezydencją rodziny królewskiej. Dziś pałac stanowi siedzibę kilku muzeów, w tym słynnej Galerii Palatina, jednej z najwspanialszych galerii obrazów na świecie.