Najnowsze
Komentarze
- Wystawy Romana Mirowskiego | Roman Mirowski - KOŚCIOŁY Z SOBOTAMI
- Pan Samochodzik i Szatański Plan – Jerzy Seipp – ZNienacka - PIOTRKÓW TRYBUNALSKI Kościół farny
- 163 ITALIA 25 FLORENCJA 1 Kaplica Pazzi „En trois quart” | Roman Mirowski - FLORENCJA
- WŁOCHY | Roman Mirowski - FLORENCJA
- Все, чого ви ще не знали про Божу Матір Ченстоховську | CREDO - CZĘSTOCHOWA Jasna Góra – Pomnik Prymasa Wyszyńskiego
09. KAPLICA PAZZICH
Autor: Roman Mirowski
Budowę kaplicy rozpoczął Brunelleschi w roku 1430, dziesięć lat po Spedale degli Innocenti i Starej Zakrystii w Kościele S. Lorenzo, a więc w okresie najpełniejszej dojrzałości twórczej. Już sama frontowa elewacja musi budzić podziw oryginalnością i nowatorstwem. Dolną kondygnacje stanowi sześć korynckich kolumn przykrytych klasycznym belkowaniem. Rozstaw środkowych kolumn jest niemal dwukrotnie większy. Zamiast belkowania zamyka go łuk, główny i najważniejszy motyw kompozycyjny elewacji. Łuk ten podkreślając osiowość założenia, wraz z archiwoltą rozcina ściankę górnej kondygnacji kaplicy. Ścianka ta ma tu bardzo ważną rolę do spełnienia. Jest czymś w rodzaju attyki zakrywającej sklepienie nad podcieniem, a jednocześnie jej ciężar równoważy siły poziome wywoływane przez to sklepienie. Na osi wejścia przedsionek przykryty jest kopułą wspartą na trójkątach sferycznych, nazywanych „żagielkami”.
W przeciwieństwie do Domu Niewiniątek, Brunelleschi unikał tu stosowania gładkiej ściany. Zastosował podział pilastrami, zdwojonymi na osiach kolumn, a pola pomiędzy pilastrami podzielone zostały profilowanymi krzyżami. Nad ścianką umieścił normalne poziome belkowanie. Jak miała być zwieńczona fasada – nie wiadomo. Jej stan obecny z pewnością nie jest zgodny z projektem autora. Mały daszek wsparty na drewnianych słupkach jest dodatkiem późniejszym. Wiemy że Brunelleschi nie doczekał się końca swojego dzieła. W trzydzieści lat po jego śmierci, w roku 1478 rodzina Pazzich po nieudanym zamachu na Medyceuszy skazana została na banicję. Kiedy udało im się powrócić do Florencji, mieli zupełnie inne sprawy na głowie niż poszukiwanie w archiwach projektu mistrza. I tak fasada do dziś pozostała nie dokończona, co zresztą nikomu właściwie nie przeszkadza. I tak jest dziełem niemal doskonałym.
Ciekawa jest także kolorystyka wnętrza. Jasne płaszczyzny ścian kontrastują z ciemnymi detalami : pilastrami, belkowaniem czy łukami. Niczym klejnoty jarzą się na tle ścian ulubione i chętnie przez Brunelleschiego stosowane medaliony. Białe postaci dwunastu apostołów i czterech ewangelistów umieszczone zostały na błękitnym tle, barwione i glazurowane w sławnej pracowni della Robbiów. Mimo tylu barw, udało się jednak Brunelleschiemu osiągnąć harmonię i wytworność wnętrza.
Zanim Brunelleschi zajął się projektowaniem, przez kilka lat, jak pisze Vasari, zwiedzał, mierzył i rysował zabytki antyczne, które dostępne mu były w Italii. Być może dzięki temu, że nie studiował ich zbyt dokładnie, zdolny był do stworzenia dzieła na wskroś oryginalnego i świeżego. Brunelleschi nie był naśladowcą antyku; antyczna kultura i sztuka były dla niego jedynie wspaniałym źródłem dla twórczych inspiracji.