Najnowsze
Komentarze
- Wystawy Romana Mirowskiego | Roman Mirowski - KOŚCIOŁY Z SOBOTAMI
- Pan Samochodzik i Szatański Plan – Jerzy Seipp – ZNienacka - PIOTRKÓW TRYBUNALSKI Kościół farny
- 163 ITALIA 25 FLORENCJA 1 Kaplica Pazzi „En trois quart” | Roman Mirowski - FLORENCJA
- WŁOCHY | Roman Mirowski - FLORENCJA
- Все, чого ви ще не знали про Божу Матір Ченстоховську | CREDO - CZĘSTOCHOWA Jasna Góra – Pomnik Prymasa Wyszyńskiego
WARSZAWA Kościół św. Anny
Dzisiejszy kościół akademicki był kiedyś kościołem klasztoru bernar-dynów. Ufundowany został przez księżnę Annę z Holszańskich, wdowę po księciu Mazowsza, Bolesławie III. Niewielką gotycką świątynię i położony przy niej klasztor zbudowano w roku 1454.
Po pożarze z 1507 roku rozpoczęto odbudowę i rozbudowę, trwające 25 lat. I znowu fundatorką była księżna Anna, tym razem wdowa po Konradzie oraz jej synowie: Stanisław i Janusz. Dzwonnica stojąca przy Krakowskim Przedmieściu powstała w roku 1578, ufundowana przez Annę Jagiellonkę, królową Polski.
W czasach wojen szwedzkich kościół stanowił fragment linii obronnych miasta, zdobywanego przez Jana Kazimierza. Podczas oblężenia Warszawy przez wojska Rakoczego kościół i klasztor zostały spalone.
W latach 1660-17 kościół odbudowano w stylu barokowym. Budowę finansował Jan Wielopolski, kasztelan wojnicki. W roku 1786 przebudowano barokową fasadę kościoła, a autorami byli: Stanisław Kostka Potocki i architekt Piotr Aigner. Fasada ta nosi cechy architektury palladiańskiej, ulubionej przez Brytyjczyków.
Trzydzieści lat później Piotr Aigner podwyższył dzwonnicę i przebudował ją opierając się na wzorach z minionych epok, tworząc pierwszy w Polsce przykład historyzmu. Dzwonnica połączona została z kościołem potrójną arkadą, otwierającą widok na Wisłę i brzeg Praski.
Podczas II wojny światowej i Powstania Warszawskiego kościół św. Anny ucierpiał znacznie mniej, niż inne kościoły Stolicy. Zniszczeniu uległ dach, natomiast elementy wnętrza na ogół zachowały się.
Większym zagrożeniem okazała się natomiast budowa trasy W-Z. Naruszenie skarpy wiślanej, do którego doszło w trakcie wykonywania robót ziemnych, groziło obsunięciem się gotyckiego prezbiterium. Skarpę i kościół uratowano scalając grunt metodą „elektroiniekcyjną” autorstwa profesora Cebertowicza.