Najnowsze
Komentarze
- Wystawy Romana Mirowskiego | Roman Mirowski - KOŚCIOŁY Z SOBOTAMI
- Pan Samochodzik i Szatański Plan – Jerzy Seipp – ZNienacka - PIOTRKÓW TRYBUNALSKI Kościół farny
- 163 ITALIA 25 FLORENCJA 1 Kaplica Pazzi „En trois quart” | Roman Mirowski - FLORENCJA
- WŁOCHY | Roman Mirowski - FLORENCJA
- Все, чого ви ще не знали про Божу Матір Ченстоховську | CREDO - CZĘSTOCHOWA Jasna Góra – Pomnik Prymasa Wyszyńskiego
SĄSPÓW Dzwonnica
Wieś Sąspów leży w pobliżu Ojcowa, nieco w bok od szosy łączącej Kraków z Olkuszem. Mieszkalna zabudowa wsi gnieździ się w wąskiej dolince; kościół zbudowano poza dolinką, na wysokiej skalnej skarpie. Chcąc do niego dojść, trzeba wspinać się po stromej ścieżce. Można też dojechać – ale wtedy odległość od wsi rośnie do ponad dwóch kilometrów.
W dokumentach z roku 1325 wieś nazywała się Samspowa a pleban, który zwał się Bratko, płacił świętopietrze w kwocie 2 skojce i 21 denarów. W zapiskach Kodeksu Małopolskiego z roku 1351 widnieje Francko de Sanspow. W roku 1440 zanotowano, że stał w Sąspowie drewniany kościół pod wezwaniem św. Katarzyny, a dziedzicami wsi byli panowie Jan i Jakub Spytkowie.
W czasach Długosza rzeczka Sąspówka, dopływ Prądnika, napędzała trzy młyny – młynarze płacili plebanowi po 6 groszy. Przy trakcie olkuskim stała karczma zwana Chrostna, własność dziedzica Jana Sąspowskiego, z której dziesięcinę otrzymywali krakowscy mansjonarze. W skład parafii wchodziła także wieś Wola, wówczas należąca do Krzysztofa i Stanisława Szafrańcow.
Ksiądz Wiśniewski pisze: „W wieku XVI Sąspów należał do Szafrańców i Zalków. Po Szafrańcach Pieskową Skałę, Sąspów i inne wsie dziedziczyli Zebrzydowscy, zaś po nich Wielopolscy…. W XVI w. Stanisław Szafraniec, dziedzic, kacerz, kościół ze wszystkiego złupił”. Kościołem zamienionym w zbór zawiadywał herezjarcha Melchior ze Skrzynna, „lud uczęszczał do kościoła w Jerzmanowicach”.
Drewniany kościół stał do roku 1760, „gdy czas go zniszczył” miejscowy proboszcz, ks. Andrzej Gogulski, kanonik kolegiaty Wszystkich Świętych w Krakowie, „postawił kościół murowany, dotąd stojący”. W roku 1914, czyli „podczas Europejskiej wojny”, w pobliskich Jerzmanowicach swą pozycję mieli Austriacy, zaś w Sąspowie, na przykościelnym cmentarzu, znajdowały się stanowiska ogniowe Rosjan. „Mur cmentarny zamienili na strzelnice, robiąc w nim otwory na lufy karabinów. Kościół był od kul zniszczony, dzwonnica, plebania i zabudowania spalone. Ks. Władysław Nowodworski wszystko odbudował, co wojna zniszczyła”.
Kościół jest murowany, „otynkowany i obielony”. Ma cechy barokowe, chociaż dość skromne. Jest orientowany. Jego prezbiterium zamknięte jest trój-bocznie, podobnie ukształtowana jest zachodnia kruchta. Od południa – do nawy przybudowana jest jeszcze jedna kruchta, a od północy – do prezbiterium przylega zakrystia. Prezbiterium nakryte jest sklepieniem kolebkowym z lunetami, nad nawą jest płaski strop. W wejściu od strony południowej znaj-duje się portal: „w drewnianym obramieniu ciesielskim wyciętym w ośli grzbiet, w nim drzwi z okuciami kowalskimi” – powtarzam za Marianem Korneckim. Drugi portal, wart wzmianki, stanowi obramienie wejścia do zakrystii – jest barokowy, „w nim drzwi żelazne okute skośną kratą”.
Sąspowski kościół, choć bardzo malowniczo położony, nie odznacza się szczególną urodą. Inaczej jest z tutejszą, wyjątkowo piękną, drewnianą dzwonnicą. Zbudowano ją zapewne ok. roku 1760, równocześnie z kościołem, ma więc ona już blisko dwa i pół stulecia. Wprawdzie ksiądz Wiśniewski pisze, że dzwonnicę „wystawił” ks. Nowodworski, ale raczej przyjąć należy, że odbudował ją tylko z wojennych zniszczeń. Z pewnością za to proboszcz Nowodworski „sprawił” dzwony. Są na nich napisy: „RP 1924 parafianie sąspowscy, Królowej Korony Polskiej”