Najnowsze
Komentarze
- Wystawy Romana Mirowskiego | Roman Mirowski - KOŚCIOŁY Z SOBOTAMI
- Pan Samochodzik i Szatański Plan – Jerzy Seipp – ZNienacka - PIOTRKÓW TRYBUNALSKI Kościół farny
- 163 ITALIA 25 FLORENCJA 1 Kaplica Pazzi „En trois quart” | Roman Mirowski - FLORENCJA
- WŁOCHY | Roman Mirowski - FLORENCJA
- Все, чого ви ще не знали про Божу Матір Ченстоховську | CREDO - CZĘSTOCHOWA Jasna Góra – Pomnik Prymasa Wyszyńskiego
10. SAN LORENZO
Autor: Roman Mirowski
Kościół San Lorenzo, czyli św. Wawrzyńca jest najstarszą świątynią Florencji. Konsekrowany w roku 393 przez świętego Ambrożego, zrekonstruowany w XI wieku według kanonów architektury romańskiej, w czasach quattrocenta chylił się ku ruinie. W roku 1420 „kierownikiem przedsięwzięcia„, jak pisze Vasari, obrano przeora Matteo Dolfiniego „...gdyż zapewniał, że znał się na tym, a z zamiłowania bawił się architekturą…”.
Główny fundator, Jan di Bicci Medyceusz / choć jego udziału nie potwierdzają poza Vasarim żadne inne źródła/, miał poprosić Brunelleschiego o opinię na temat prac prowadzonych przy budowie kościoła. Opinia okazała się być mocno krytyczna, a projektowanie świątyni przejął Brunelleschi.
Udział kilku fundatorów /wymienia się rodziny: Rondinellich, Ginorich, Dalla Stufa, Nerinich, Ciaich, Marignollich i Marco di Luca/, potwierdzając słuszność przysłowia o sześciu kucharkach, nie wpływał korzystnie na tempo prac przy budowie. Prace nabrały tempa właściwie dopiero, gdy budowę przejął, wpłacając czterdzieści tysięcy dukatów, Cosimo Medici, zwany Starszym. Pierwszym elementem, od którego budowa zaczęła się, była zaprojektowana przez Bruneleschiego zakrystia, nazywana „starą”, dla odróżnienia od zakrystii „nowej”, późniejszego o lat sto dzieła Michała Anioła.
Kompozycja zakrystii oparta jest na kwadracie o jedenastometrowym boku, przykrytym wachlarzową kopułą wspartą na żagielkach. Kopuła ma konstrukcję żebrową – dołem, pomiędzy dwunastoma żebrami umieszczone są niewielkie okrągłe okna skąpo oświetlające wnętrze. Od zewnątrz kopułę nakrywa prosty namiotowy dach z niewielką, smukłą latarnią. Wnętrze zakrystii jest bardzo skromne, ale ukazuje już wiele pomysłów zastosowanych potem przez mistrza w kaplicy Pazzich, rozpoczętej dziewięć lat później i będącej dziełem nieporównanie dojrzalszym. W San Lorenzo proporcje są jeszcze mniej doskonałe, detal skromniejszy, widać drobne błędy w skali i w opracowaniu szczegółów. Wszystkie te mankamenty znikły jednak w kaplicy Pazzich, co świadczy, że mistrz umiał być w stosunku do siebie krytyczny i potrafił wyciągać właściwe wnioski z popełnianych błędów.
We wnętrzu kościoła widzimy już także dojrzałość zastosowanych form i ich proporcji. Plan kościoła oparty jest na kwadratach. Nawa główna ma cztery kwadraty do transeptu, transept po jednym kwadracie z każdej strony, kwadratowe jest też prezbiterium, a nad kwadratem skrzyżowania umieszczona została kopuła o tych samych wymiarach co w zakrystii. Nie posiada ona okien ani widocznych od spodu żeber. Pamiętajmy jednak, że kopułę wzniesiono dopiero w dziesięć lat po śmierci Bruneleschiego.
Nawę przykrywa płaski kasetonowy strop nawiązujący do tradycji rzymskich bazylik. Boczne nawy, o połowę węższe od nawy głównej posiadają w planie po osiem kwadratów każda, nakrytych kopułkami opartymi na żagielkach. Takie same kwadraty obiegają transept i rozdzielają obydwie zakrystie od prezbiterium. Do bocznych naw do-stawiono później płytkie prostokątne kapliczki. Chyba przyczyną były tu wyłącznie względy funkcjonalne, bowiem kapliczki stanowią raczej wątpliwą ozdobę kościoła, a z całą pewnością nie poprawiają doświetlenia wnętrza.
Absolutną nowością, jaką zastosował Bruneleschi w kościele św. Wawrzyńca, był sposób oparcia łuków na kolumnach. W odróżnieniu od Domu Niewiniątek, w San Lorenzo łuki nie spoczywają na płytkach oddzielających je od głowic kolumn, ale oparte są na kwadratowych podstawach w kształcie kompletnego belkowania z gzymsem, fryzem i architrawem. To nowatorskie rozwiązanie podkreśla smukłość konstrukcji a wnętrzu dodaje jednocześnie i elegancji i monumentalności.
Kaplice zaczęto budować dopiero w roku 1445 a świątynię ukończono /tę, w kształcie zaprojektowanym przez mistrza/ w 1469 roku. W chwili śmierci Brunelleschiego /1446/ nawet mury starego kościoła nie były jeszcze całkowicie rozebrane. Sporo działo się w San Lorenzo w wieku szesnastym – za sprawą Michała Anioła /także i w siedemnastym, gdy powstawały kaplica Książąt/, ale to już całkiem inna historia, do której warto powrócić przy okazji rozważań nad florenckim etapem twórczości Florencji Michała Anioła Buonarottiego.
Na koniec warto dodać jeszcze, że kościół San Lorenzo należy do nielicznych świątyń nie posiadających głównej fasady. Wprawdzie papież Leon X zamówił u Michała Anioła projekt, ale do jego realizacji, z braku funduszy nigdy nie doszło.