Najnowsze
Komentarze
- Wystawy Romana Mirowskiego | Roman Mirowski - KOŚCIOŁY Z SOBOTAMI
- Pan Samochodzik i Szatański Plan – Jerzy Seipp – ZNienacka - PIOTRKÓW TRYBUNALSKI Kościół farny
- 163 ITALIA 25 FLORENCJA 1 Kaplica Pazzi „En trois quart” | Roman Mirowski - FLORENCJA
- WŁOCHY | Roman Mirowski - FLORENCJA
- Все, чого ви ще не знали про Божу Матір Ченстоховську | CREDO - CZĘSTOCHOWA Jasna Góra – Pomnik Prymasa Wyszyńskiego
PILICA Zamek
Zamek, który w Pilicy wystawił oświęcimski kasztelan, Wojciech Padniewski, był budowlą całkowicie nową. Starego, średniowiecznego zamku nigdy w Pilicy nie było, a mianem „pileckiego zamku” określano niegdyś zamczysko w Smoleniu. Wzniesiona przez Padniewskiego w roku 1610 budowla była prawdopodobnie piętrowym czworobokiem, otaczającym prostokątny dziedziniec.
Od 1613 roku właścicielem zamku jest Jerzy Zbaraski, który wzniósł pamiętne z „Ogniem i mieczem” fortyfikacje Zbaraża. Ale bastionowe fortyfikacje pilickiego zamku założył dopiero jego późniejszy właściciel, Stanisław Warszycki. Co do daty tej właśnie inwestycji brak zgody wśród znawców tematu. Jedni twierdzą, że było to po wojnach szwedzkich, inni że w ich trak-cie. Pojawia się też i konkretna data: 1650 rok. Faktem jest, że w czasie „potopu” zamek zajęli Szwedzi, a następnie opuścili (znów nie wiadomo: czy z własnej inicjatywy, czy po militarnej akcji Warszyckiego), paląc przy tym miasto. Ciekawostką z tych czasów jest fakt pobytu na zamku króla Jana Kazimierza.
W czasie wojny północnej ponownie na zamku przebywają Szwedzi. Po Warszyckich dobra i zamek zakupiła Maria Józefa z Wesselów, królewiczowa Sobieska. Zawdzięczamy jej remont zamku. W wieku XIX i XX właściciele zmieniają się nader często. W roku 1852 pałac, będący przeróbką budowli Padniewskiego, odremontował przemysłowiec, Krystyn August Moes. Dwadzieścia parę lat później, kolejny właściciel, Leon Epstein, przebudowuje pa-łac, urządza ogród, a fortyfikacje „ubiera” w neogotyckie ozdoby.
Zamek w Pilicy jest jednym z nielicznych w Polsce przykładów doskonałego zachowanych bastionowych fortyfikacji. Poza bramą i neogotyckimi ozdóbkami, tylko przemurowania kurtyn nie są siedemnastowieczne. Rozwiązanie fortyfikacji na planie prostokąta, jak w Pilicy, było stosowane rzad-ko. Za korzystniejszy do obrony uważano raczej plan oparty na figurze regularnej, jak kwadrat czy pięciokąt. Wydaje się, że w tym przypadku wynikało to z chęci przybliżenia fortyfikacji do grobli pomiędzy stawami, po której przebiegała ważna wówczas strategicznie droga. Gdyby zachować kwadratowy plan obwarowań, zasięg ówczesnej artylerii nie pozwoliłby na ochronę owej grobli.
„Myśl techniczna” zawarta w pilickich fortyfikacjach importowana została z Francji. Jednak w momencie budowy nie była już najświeższym osiągnięciem, przypominała rozwiązania nieco starsze, zawarte w pochodzącym z pierwszej połowy XVII wieku traktacie de Ville’a. Ale nie należy za to oceniać Warszyckiego zbyt surowo. Po pierwsze wiadomo, że nie zajmował się on szerzej sztuką wojenną, a po drugie z pewnością nie był ostatnim decydentem w Polsce, któremu sprzedano przestarzały technologicznie produkt.