Najnowsze
Komentarze
- Wystawy Romana Mirowskiego | Roman Mirowski - KOŚCIOŁY Z SOBOTAMI
- Pan Samochodzik i Szatański Plan – Jerzy Seipp – ZNienacka - PIOTRKÓW TRYBUNALSKI Kościół farny
- 163 ITALIA 25 FLORENCJA 1 Kaplica Pazzi „En trois quart” | Roman Mirowski - FLORENCJA
- WŁOCHY | Roman Mirowski - FLORENCJA
- Все, чого ви ще не знали про Божу Матір Ченстоховську | CREDO - CZĘSTOCHOWA Jasna Góra – Pomnik Prymasa Wyszyńskiego
KRAKÓW Kościółek św. Benedykta
Krakowskie Krzemionki to obszerny wapienny płaskowyż ciągnący się od Płaszowa przez Podgórze, Dębniki aż po Zakrzówek. W sąsiedztwie Podgórza na Krzemionkach znajduje się kopiec Krakusa a niedaleko kopca, na wzniesieniu zwanym wzgórzem Lasoty, kościółek którego patronem jest św. Benedykt.
Kościółek usytuowany został tuż obok urwiska. Lokalizacja taka wydawałaby się dziwna w przypadku budowli o wyłącznie sakralnej funkcji, a w pełni uzasadniona gdyby chodziło o obiekt o charakterze obronnym. Pozornie, dzisiejszy barokowy, jednonawowy kościółek wydaje się nie mieć ze sztuką wojenną niczego wspólnego. Jednak przeprowadzone w latach sześćdziesiątych badania dostarczyły dowodów popierających tezę, że mamy tu do czynienia z obiektem pochodzącym sprzed początków polskiej państwowości, stanowiącym wówczas pallatium z dostawioną do niego rotundą. Rotunda miała około siedmiu metrów średnicy a przylegająca do niej absyda 3,3 metra. Zbudowano je z płasko łupanego piaskowca na zaprawie gipsowej. Podczas wykopalisk pod warstwami posadzki odnalezione zostały fragmenty ceramiki, przez archeologów datowane na X – XI wiek.
Nie wiadomo kto był lokatorem palatium na wzgórzu Lasoty. Drugie krakowskie palatium znajdowało się na Wawelu – zamieszkiwał je podobno książę Wiślan. Dlaczego o jego konkurencie z Krzemionek milczą nawet legendy ? Czy dlatego, że zwycięzcą rywalizacji został ostatecznie władca z Wawelu ? Znaki zapytania możnaby mnożyć. Na przykład: czy nie ma racji Klemens Bąkowski, autor książki Kraków przed lokacją z roku 1257, wiążąc wezwanie kościoła św. Benedykta z jakąś formą usankcjonowania obchodzonego w tym miejscu, wcześniejszego, pogańskiego jeszcze, obrzędu święta wiosny. Przecież dzień świętego Benedykta przypada na 21 marca a więc na dzień nadejścia astronomicznej wiosny!
W wieku XII /ściślej – przed jego połową/ na pozostałościach wczesnoromańskiej rotundy wzniesiono drugi, tym razem romański kościół. Miał on prostokątną nawę i prostokątne prezbiterium, a zbudowany został z wapienia na zaprawie wapiennej. Potem kościółek przebudowano przynajmniej raz jeszcze, nadając mu dzisiejszy, barokowy charakter.
Brak legendy o lokatorze pallatium na wzgórzu Lasoty rekompensowany jest dwiema innymi legendami. Jedna z nich wspomina o Czarnej Damie nękającej okoliczną ludność nadmiernymi obciążeniami fiskalnymi, która zgromadzone w tak niehumanitarny sposób skarby ukryła w lochach pod kościółkiem, a teraz, za karę musi straszyć w okolicy. Druga legenda zaś wyjaśnia źródło innej nazwy nadanej temu wzgórzu. Otóż kiedyś zwało się ono „Na Zbóju” dla upamiętnienia licznej rzeszy lokalnych naśladowców Robin Hooda, łupiących kupców przejeżdżających pobliskim szlakiem ku Wieliczce i dalej, w stronę Jasła i Krosna. Dzisiaj, na szczęście, łupieniem ludności, w tym także i kupców, trudnią się niemal wyłącznie Urzędy Skarbowe…