Najnowsze
Komentarze
- Wystawy Romana Mirowskiego | Roman Mirowski - KOŚCIOŁY Z SOBOTAMI
- Pan Samochodzik i Szatański Plan – Jerzy Seipp – ZNienacka - PIOTRKÓW TRYBUNALSKI Kościół farny
- 163 ITALIA 25 FLORENCJA 1 Kaplica Pazzi „En trois quart” | Roman Mirowski - FLORENCJA
- WŁOCHY | Roman Mirowski - FLORENCJA
- Все, чого ви ще не знали про Божу Матір Ченстоховську | CREDO - CZĘSTOCHOWA Jasna Góra – Pomnik Prymasa Wyszyńskiego
CIBORY-KOŁACZKI Kościół
Wieś Cibory-Kołaczki położona jest w Ziemi Łomżyńskiej, kilkanaście kilometrów od Zambrowa, nieco w bok od szosy z Warszawy do Białegostoku. Kościół, o którym mowa, stoi w Kołaczkach dopiero od dwudziestu kilku lat – w roku 1980 przeniesiono go tutaj ze wsi Zawady, leżącej stąd o około 10 kilometrów w kierunku północno-wschodnim. Przed wybuchem I wojny światowej w Łomżyńskiem stało 6 drewnianych kościołów – do dzisiejszych czasów dotrwało pięć (w roku 1944 skutkiem działań wojennych spalił się kościół w Troszynie), ale tylko trzy stoją wciąż na tym samym miejscu: w Dąbrówce, Łysem i Turośli. Dwa z nich wzbogaciły listę kościołów „wędrujących”: kościółek z Zawad pojechał do Ciborów-Kołaczek a blisko pół wieku wcześniej (rok 1937) kościół z Puchał przewędrował do Tabędza.
Przenoszenie drewnianych kościołów z jednego miejsca na drugie po raz pierwszy zdarzyło się w latach 1842-54 na Dolnym Śląsku: norweski późno-romański (1. połowa XIII w.), drewniany kościółek z Wang przeniesiono (częściowo rekonstruując) do miejscowości noszącej obecnie nazwę Bierutowice. Ta podróż należała do najdłuższych – zwykle droga przebywana przez „wędrujące” kościoły była krótsza. Zazwyczaj trasa mieściła się w granicach tej samej diecezji czy nawet dekanatu. Czasem podróże były jeszcze krótsze – parafialny kościół, zastąpiony przez nową, większą budowlę, sprowadzano do roli kościółka cmentarnego w tej samej miejscowości. Przyczyną przenoszenia, będącego wyborem „mniejszego zła” (najczęściej niepotrzebny drewniany kościół po prostu wyburzano) było zapotrzebowanie na świątynię o większej powierzchni. Czasem były to względy ambicjonalne, gdyż jeszcze całkiem niedawno drewniane kościoły uważane były za budownictwo ludowe, niegodne miana architektury. Jednak ratujące istnienie obiektu: rozbiórka, trans-port i ponowny montaż kościoła także niosą poważne zagrożenia natury technicznej. Wybitny polski znawca sakralnej architektury drewnianej, profesor Ryszard Brykowski, pisze: „…przeniesienie zabytku, choćby najbardziej prawidłowo prowadzone pociąga za sobą nieodwracalne straty: znaczną wymianę pierwotnych substancji, ubytek szeregu detali architektonicznych, zmianę proporcji i ‘usztywnienie’ bryły, gdyż znikają wszelkie krzywizny i odkształcenia, jakie powstawały przez dziesiątki lat jego istnienia, a które wyrażają się niepowtarzalną miękkością i elastycznością sylwety, połaci gontowych i samego zrębu ścian...”.
Pierwotny kościół w Zawadach powstał około roku 1420, ufundowany przez braci Kobylińskich. Następny zbudowano tu w roku 1584, a ten, który stoi teraz w Kołaczkach, wzniesiono w roku 1743. Analizując klasycystyczną architekturę kościoła, o dobrych proporcjach i starannie przemyślanym detalu, wydaje się być pewne, że budowę prowadzono w oparciu o projekt sporządzony przez architekta. Wykonawcą był bliżej nieznany warsztat ciesielski, który w okresie od 1739 do 1777 roku zbudował w oparciu „o ten sam obrys architektoniczny” cały szereg kościołów i unickich cerkiewek.
W Zawadach najstarszy, pierwotny kościółek miał wezwanie Narodzenia Najświętszej Marii Panny i św. Wojciecha. Wzniesiony na nowo w Ciborach-Kołaczkach, po rekonsekracji dokonanej 7 września 1980 r. przez łomżyńskiego biskupa, Mikołaja Sasinowskiego, jest kościołem filialnym, ale wciąż nosi to samo wezwanie: Narodzenia NMP.