Najnowsze
Komentarze
- Wystawy Romana Mirowskiego | Roman Mirowski - KOŚCIOŁY Z SOBOTAMI
- Pan Samochodzik i Szatański Plan – Jerzy Seipp – ZNienacka - PIOTRKÓW TRYBUNALSKI Kościół farny
- 163 ITALIA 25 FLORENCJA 1 Kaplica Pazzi „En trois quart” | Roman Mirowski - FLORENCJA
- WŁOCHY | Roman Mirowski - FLORENCJA
- Все, чого ви ще не знали про Божу Матір Ченстоховську | CREDO - CZĘSTOCHOWA Jasna Góra – Pomnik Prymasa Wyszyńskiego
ALEKSANDER KAMIŃSKI – WIELKI CZŁOWIEK TRUDNYCH CZASÓW
(Artykuł opublikowany dnia 11-12-2005 w Londynie, w „Tygodniu Polskim”)
My, Polacy, mamy do historii dość specyficzny stosunek. Wielkie czyny dokonywane przez wielkie postaci naszej historii – traktujemy jako przejaw profesjonalizmu – Jagiełło pod Grunwaldem czy Sobieski pod Wiedniem nie mogliby zachować się inaczej – wykonywali swój obowiązek, mając „wielkość” wpisaną do zakresu wymagań, stawianych na zajmowanych przez nich „stanowiskach”. Podobnie było z hetmanami: Chodkiewiczem czy Żółkiewskim, z wyższą kadrą oficerską generałami, pułkownikami – awans na wysokie stanowisko dowódcze wynikał z posiadanych kwalifikacji i zasług, którymi wykazywali się wcześniej, a czego oczywistymi konsekwencjami musiały być „fachowość” i odwaga. Pamięć o wielkich czynach naszych przodków połączona z utratą własnej państwowości i pragnieniem jej odzyskania – już na przełomie XVIII i XIX stulecia zaowocowały wzrostem patriotyzmu. Wiek XIX – okres konspiracji i nieudanych zrywów powstańczych ten wzrost potęgował. Po roku 1918 możliwe stało się wreszcie zinstytucjonalizowanie patriotycznych dążeń i potrzeb Polaków – poprzez nadanie im właściwych form organizacyjnych – ale też dzięki posiadaniu odpowiedniej kadry, wyłonionej i sprawdzonej podczas trudnej próby, jaką było odzyskiwanie niepodległości. Doskonały system wychowawczy i wspaniała kadra pedagogiczna z czasów międzywojennego dwudziestolecia przyniosły efekt w postaci ukształtowania pokolenia stanowiącego prawdziwy fenomen co do poziomu patriotyzmu. Pokolenia, w którym patriotyzm i prawdziwa „wielkość” nie ograniczały się wyłącznie do grup przywódczych, będąc zjawiskami niemal codziennymi, powszechnymi i oczywistymi. Pokolenia Polaków lat wojny i okupacji.
Bohaterem z pewnością łatwiej być na polu bitewnym, niż w konspiracji – a takie okoliczności częściej towarzyszyły żołnierzom polskiego Podziemnego Państwa. Potrafili im sprostać, potrafili wytrzymać nieprzerwany, wieloletni stres i ciągłe zagrożenie. Nie załamywali się nawet podczas tortur. Chyląc czoło przed setkami tysięcy takich bohaterów, pochylmy się też z najwyższym szacunkiem przed ludźmi którzy to pokolenie ukształtowali i przewodzili mu w najtrudniejszej próbie. Jedną z najwybitniejszych postaci tej grupy – będących najpierw wychowawcami, a potem dowódcami i towarzyszami broni młodszego pokolenia – był Aleksander Kamiński. W tym roku obchodzimy setną rocznicę jego urodzin i dwudziestą piątą rocznicę śmierci.
Nazwisko Aleksandra Kamińskiego zna każdy, kto umie czytać – jego książka „Kamienie na szaniec” wydana była ogromną ilość razy. Jest szkolna lekturą i czyta się ją znakomicie, a jej obszerne fragmenty zostały sfilmowane. Napisanie tej książki jest fragmentem „większej całości” – dzieła życia Aleksandra Kamińskiego, które nie jest już tak doskonale znane jak wspomniana książka. Jego życiorys można podzielić na trzy okresy. W pierwszym – do roku 1939 kształtowała się jego osobowość i charakter, gromadzona była wiedza i doświadczenie. Lata 1939-45, tragiczny czas wojny i okupacji, był dla Kamińskiego czasem najwyższej i zwycięskiej próby. Wszystko to, co wyniósł z domu, ze szkoły, z trudnego co do warunków materialnych okresu zdobywania wiedzy, z harcerstwa zaowocowało jego niezwykłą aktywnością konspiracyjną, w której łączył pracę dziennikarza – propagandzisty (w najlepszym tego słowa znaczeniu) i literata z działalnością wychowawczą, inspiratorską i organizatorsko-dowódczą. Trzeci okres w życiu Kamińskiego, czasy PRL-u, to czas jego pracy naukowej i dydaktycznej. Dla wielu innych ludzi ten okres można by uznać za niezwykle owocny. Dla Kamińskiego był to w dużym stopniu czas wielu zmarnowanych szans – gdyby nie kaganiec w postaci reżimu odnoszącego się do patriotów jego pokroju najpierw z ogromną wrogością, a potem z wyraźną i nieskrywaną niechęcią – jego dokonania bez wątpienia byłyby znacznie większe.
Aleksander Kamiński urodził się w Warszawie 28 stycznia 1903 roku. Jego ojciec, Jan, był farmaceutą. W 1905 państwo Jan i Petronela Kamińscy przenieśli się do Kijowa. Mieszkali tam do roku 1914 – w tym czasie Aleksander ukończył 4-klasową rosyjską szkołę powszechną. W 1911 roku zmarł Jan Kamiński, co niekorzystnie wpłynęło na materialny status rodziny, a w roku 1916 zmusiło trzynastoletniego Aleksandra do podjęcia pracy zarobkowej. Godząc naukę z pracą potrafił jeszcze znaleźć czas na to, by w wieku 15 lat zostać skautem. Stale awansując w roku 1920 kierował już całym Gniazdem Harcerskim w Humaniu. Do Polski powrócił w roku 1921 i kontynuował naukę w warszawskim gimnazjum Kazimierza Kulwiecia, gdzie w roku następnym zdał egzamin maturalny. Potem podjął studia na Wydziale Filozoficznym Uniwersytetu Warszawskiego uzyskując w roku 1928 dyplom magistra historii. Podczas studiów musiał pracować zarobkowo – był wychowawcą w bursie RGO w Pruszkowie. Po studiach uczył historii, był wychowawcą a także założycielem i aktywnym członkiem władz Związku Zawodowego Wychowawców. Nieprzerwanie działał, a potem pracował w ruchu harcerskim doskonaląc się i stale awansując. Wyliczanie pełnionych funkcji, posiadanych stopni i godności zajęło by zbyt wiele miejsca. Doskonalił swe umiejętności jako dziennikarz – mając stałą harcerską rubrykę w „Echu Pruszkowskim” i jako literat, wydając kilka powieści, stanowiących jednocześnie podręczniki metodyczne dla instruktorów zuchowych: „Antek Cwaniak” (1932), „Książka wodza zuchów” (1933), „Krąg rady” (1935).
Wojna zastała Kamińskiego na Śląsku, gdzie kierował Ośrodkiem Harcerskim. Do Warszawy wrócił 12 września, a już od października włączył się w nurt pracy konspiracyjnej – w Głównej Kwaterze Szarych Szeregów a także w SZP. Był inicjatorem a potem – pod pseudonimem „Kaźmierczak” (nazwisko rodowe matki) – naczelnym redaktorem wydawanego od 5 listopada „Biuletynu Informacyjnego”. Praca redaktora i dziennikarza (spod jego pióra wyszło większość artykułów wstępnych „Biuletynu”) nie wystarczała mu – chciał walczyć z okupantem nie tylko zza biurka – w grudniu 1940 z jego inicjatywy założona została Organizacja Małego Sabotażu „Wawer”, na której czele stanął używając pseudonimu „Dąbrowski”. Wziął też osobiście udział w kilku pierwszych akcjach, dając przykład odwagi i zimnej krwi – połączonych z perfekcyjną organizacją, tak by przy minimalnym ryzyku wpadki, jak najmocniej dać się hitlerowcom we znaki.
Od 1941 roku, aż do wybuchu Powstania, Aleksander Kamiński prócz wymienionych wyżej obowiązków, potrafił znaleźć czas na pracę w kontrwywiadzie, gdzie pod pseudonimem „Hubert” był referentem Oddziału II KG ZWZ-AK. Podczas Powstania nadal redagował „Biuletyn” – teraz wychodzący już jawnie jako dziennik. Ostatni numer gazety ukazał się z datą 4 października 1944. Za całokształt działalności konspiracyjnej w dniu 30 września otrzymał awans podpisany przez szefa BIP KG AK płk. Rzepeckiego. Mianowano go… podporucznikiem rezerwy !
„Kamienie na szaniec” Kamiński wydał pod pseudonimem Juliusza Góreckiego. Pierwsze wydanie z roku 1942 zostało zniszczone na wniosek KG AK „jako dekonspirujące metody walki konspiracyjnej” – książka do rąk czytelników trafiła rok później, w lipcu 1943. Kolejne wydanie znowu nie miało szczęścia – wydrukowana w lipcu 1944 książka nie doczekała się kolportażu z powodu wybuchu Powstania. Książka ta – myślę że nie ma w tym stwierdzeniu żadnej przesady – działała „ku pokrzepieniu” serc nie gorzej niż kilka wydań Trylogii. Jej roli w utwierdzaniu uczuć patriotycznych i pobudzaniu woli walki z okupantem nie sposób przecenić.
Po powstaniu Kamiński nie uczestniczył już w działalności konspiracyjnej. Od maja 1945 do roku 1950 był asystentem przy katedrze pedagogiki Uniwersytetu Łódzkiego. W 1947 uzyskał stopień doktora. Działał czynnie w harcerstwie, będąc od marca 1946 wiceprzewodniczącym ZHP. Wznowiono też „Kamienie na szaniec” – w 1946 ukazało się III wydanie książki. Zaczął się jednak okres prześladowań bohaterów walczących w „niesłusznych” (patrząc z moskiewskiego punktu widzenia) organizacjach. Kamińskiego pozbawiono stanowisk w ZHP, a w styczniu 1949 w ogóle usunięto z harcerstwa.
Po „przewrocie październikowym” z 1956 roku prześladowania ustały – Kamiński powrócił do pracy na Uniwersytecie. W roku 1959 habilitował się, a w 1969 nadano mu tytuł profesorski. Działał też społecznie – w ZHP, w Związku Nauczycielstwa Polskiego, w Polskim Towarzystwie Gerontologicznym, którego był współzałożycielem. W roku 1972 przeszedł na emeryturę i powrócił do Warszawy. Zmarł w Warszawie 15 marca 1978 roku.
O Aleksandrze Kamińskim bez cienia przesady powiedzieć można, że żył w „ciekawych czasach”. Wojna i okupacja sprawiły, że miał okazję sprawdzić się w ekstremalnie trudnych warunkach, wychodząc z tego testu zwycięsko. Ciemne i ponure lata stalinizmu nie pozwoliły na właściwe i w pełni przez Kamińskiego zasłużone kontynuowanie działalności w warunkach pokojowych. Mógłby ktoś powiedzieć, że i tak miał szczęście skoro przeżył przełom lat czterdziestych i pięćdziesiątych. Wielu bohaterów Podziemnego Państwa wówczas nie tylko zamordowano, ale jeszcze starano się z nich zrobić zdrajców, a więc odebrać im coś, co było cenniejsze nawet od życia. Chociaż od roku 1956 Kamiński prześladowany już nie był, ale zahamowano jego twórczą energię. Z pewnością w normalnym państwie mógłby dokonać o wiele więcej.
Aleksander Kamiński był człowiekiem prawdziwie wielkim. Takim, któremu niepotrzebny jest cokół by być widocznym i wyróżniać się wśród innych. Nawet wśród pokolenia, które dokonało rzeczy wielkich. Pokolenia do którego Kamiński należał, będąc jednocześnie jego wychowawcą i nauczycielem. Dla którego był dowódcą i towarzyszem broni. Którego serca pokrzepiał i hartował.