Najnowsze
Komentarze
- Wystawy Romana Mirowskiego | Roman Mirowski - KOŚCIOŁY Z SOBOTAMI
- Pan Samochodzik i Szatański Plan – Jerzy Seipp – ZNienacka - PIOTRKÓW TRYBUNALSKI Kościół farny
- 163 ITALIA 25 FLORENCJA 1 Kaplica Pazzi „En trois quart” | Roman Mirowski - FLORENCJA
- WŁOCHY | Roman Mirowski - FLORENCJA
- Все, чого ви ще не знали про Божу Матір Ченстоховську | CREDO - CZĘSTOCHOWA Jasna Góra – Pomnik Prymasa Wyszyńskiego
BUDZYNEK Kościół p.w. Ścięcia św. Jana Chrzciciela i Świętej Trójcy
Wieś a kiedyś nawet miasto na terenach rycerskiej wsi Woźniki (choć lokacja nadana przed rokiem 1456 okazała się nieudana a „degradacja” nastąpiła już w 1461 dziś pod względem administracyjnym w gminie Dalików w powiecie poddębickim zaś geograficznie na Wysoczyźnie Łaskiej.
Kościół nie podobny do innych, wyróżniający się pod względem układu brył i będącej tego konsekwencją malowniczości ale także swego rodzaju prymitywizmem wynikającym z pozostawienia tak zwanych „ostatków”, czyli zakończeń belek w węgłach, które w kościołach, w odróżnieniu od mniej ważnych budynków obcinano w licu ściany, co zaobserwował i opisał już Zygmunt Gloger w swoim „Budownictwie Drzewnym w Dawnej Polsce”..
Kościół zbudowany został w latach 1710-11z funduszy dziedzica, Stefana Szołdreckiego pełniącego urząd Łęczyckiego Starosty. Na miejscu budowy, jak się przypuszcza, stała już wcześniejsza, drewniana kaplica i wykorzystanie pozostałości po niej nadało w tym kościele unikalny kształt planu prezbiterium. Jak pamiętamy prezbiteria były niemal wyłącznie prostokątne a tylko zakończenia miały wieloboczne. W Budzynku prezbiterium ma plan ośmioboczny i to nie ono stanowi dobudówkę do nawy, tylko nawę o planie zbliżonym do kwadratu do niego dobudowano, Aby zakończyć kwestię dobudówek: wymieniamy jeszcze zakrystię dodana do prezbiterium i kruchtę dostawioną później do południowej ściany nawy. Drewniana zrębową konstrukcję nie osłaniają szalunki, dzięki czemu doskonale widoczne są wzmacniające zrąb lisice. nakrywają gontowe dachy z maleńką, bardzo prostą wieżyczką na sygnaturkę. Prostotę wykazują słupki podpierające chór muzyczny a już szczególnie prowadzące na ten chór drabiniaste schodki.
Co do wnętrza: nie sposób nie wspomnieć o belce tęczowej a ściślej o wyrytej na niej tajemniczej dacie: 1148. Czy jest to tylko błąd, czy ma może jakiś związek z wcześniejszą kaplicą? Sporo w opisie kościoła przymiotników: do oryginalności i malowniczości dochodzi jeszcze tajemniczość. Trudno się dziwić, że kościół należy do wyjątkowo często odwiedzanych przez miłośników naszego kulturowego dziedzictwa…