Najnowsze
Komentarze
- Wystawy Romana Mirowskiego | Roman Mirowski - KOŚCIOŁY Z SOBOTAMI
- Pan Samochodzik i Szatański Plan – Jerzy Seipp – ZNienacka - PIOTRKÓW TRYBUNALSKI Kościół farny
- 163 ITALIA 25 FLORENCJA 1 Kaplica Pazzi „En trois quart” | Roman Mirowski - FLORENCJA
- WŁOCHY | Roman Mirowski - FLORENCJA
- Все, чого ви ще не знали про Божу Матір Ченстоховську | CREDO - CZĘSTOCHOWA Jasna Góra – Pomnik Prymasa Wyszyńskiego
Kategorie
- Brak kategorii
51. NA KRESACH – SNÓW Pałac
Autor: Roman Mirowski
Za protoplastę snowskiej linii rodu Rdułtowskich uważa się Jana Bogumiła, żyjącego w latach 1665-1744, pełniącego urząd kasztelana nowogródzkie-go, żonatego z Heleną z Wańkowiczów. Syn Jana Bogumiła – Antoni Jerzy (1700-64), ożeniony z Justyną Chłusiewiczówną, miał dwóch synów: Joachima Hipolita i Jana Chryzostoma. Jan Chryzostom Rdułtowski (1735-1791) był nie tylko znakomitym gospodarzem, ale w ogóle człowiekiem posiadającym „głowę do interesów”. Po śmierci starszego brata, Joachima Hipolita, wykupił pozostającą po nim część dóbr, stając się w efekcie panem na prze-szło 240 tysiącach dziesięcin ziemi, co śmiało uznać można było za fortunę godną miana „magnackiej”.
Warto jednak na chwilę zatrzymać się przy postaci Joachima Hipolita Rdułtowskiego (zmarłego w roku 1776), a to z uwagi na jego bardzo interesujące koligacje. Pan Joachim był dwukrotnie żonaty; najpierw poślubił pannę Teresę Jeleńską, a po jej śmierci ożenił się z Marianną Rejtanówną, siostrą Tadeusza Rejtana. Córka Joachima Hipolita wyszła za mąż za Adama Wawrzyńca Rzewuskiego, z którego to związku urodził się znany pisarz Henryk Rzewuski, autor m.in. „Pamiątek Soplicy”, a także dwie córki, po mężach noszące nazwiska: Karoliny Sobańskiej i Eweliny Hańskiej. Ta druga przeszła do historii Polski i Francji oraz do dziejów literatury jako pani de Balzac.
Wracając do Jana Chryzostoma Rdułtowskiego, chorążego nowogródzkiego: miał on trzy towarzyszki życia (oczywiście kolejno, nie na raz!). Ze związku z Brygidą Stetkiewicz potomstwa nie było. Z drugiego małżeństwa, z panną Konstancja Bułharyn na świat przyszła córka, Teresa. Z trzeciego związku, z Franciszką Rzewuską (córką Stanisława Ferdynanda Rzewuskiego i Katarzyny Radziwiłłówny), urodzili się: syn Kazimierz oraz córka Kamilla (wydana potem za Feliksa Jeleńskiego, kasztelana nowogródzkiego). Trzecia małżonka, Franciszka z Rzewuskich, przeżyła Jana Chryzostoma, wychodząc powtórnie za mąż za Michała Obuchowicza.
Kazimierz Rdułtowski poślubił swą przyrodnią siostrę Teresę. Podobno uzyskanie papieskiej zgody na ślub przyrodniego rodzeństwa kosztowało ogromną sumę, ale jak mówili złośliwi, a zarazem dobrze poinformowani: „na biednych nie trafiło”. Kazimierz Rdułtowski był zresztą nie tylko bardzo bogaty. Był także wybitną osobowością. Dzieciństwo i młodość spędził w Anglii, uzyskując w Oxfordzie tytuł doktora filozofii. I choć nie studiował ani rolnictwa ani politechniki, gdy wrócił do Kraju i zabrał się do gospodarowania, odnosił sukcesy zarówno w rolnictwie jak również w przemyśle (założył i prowadził wielką fabrykę sukna w Odachowie). Pełnił też urząd marszałka szlachty nowogródzkiej, był kawalerem maltańskim, w roku 1810 towarzyszył księciu Druckiemu-Lubeckiemu w delegacji do cara Aleksandra, a dwa lata później, jako prezydent Komisji Wojskowo-Cywilnej podejmował brata Napoleona, Hieronima Bonaparte.
Talentów ekonomicznych nie odziedziczył po tak utalentowanym ojcu syn Kazimierza, Eustachy. Odziedziczył za to Snów, ale chyba tylko po to, aby go stracić (krążyły plotki, ze Snów przegrał w karty). Z uzyskanej tytułem spadku ogromnej fortuny Eustachy przekazał swym dzieciom zaledwie trzy folwarki. A Snów, utracony wraz ze stojącym w nim późnoklasycystycznym pałacem, od roku 1854 do 1939 pozostawał w rękach rodziny Hartinghów.
Precyzyjna data powstania pałacu nie jest znana – datowanie budowy stanowiło przedmiot sporu, istniało bowiem na ten temat kilka całkiem sensownych teorii, w tym jedna zakładająca, że pałac zbudowany został już w roku 1760, a w każdym razie przed 1784, gdyż gościć w nim miał wówczas król Stanisław August. Być może był to inny, wcześniejszy pałac, lub jakiś etap jego budowy, w każdym razie oficjalnie uważa się, że ocalała do roku 1939 rezydencja Rdułtowskich powstała w 1. ćwierci XIX stulecia .
Pałac w Snowiu, będący założeniem ściśle symetrycznym, wybudowany został na terenie otwartym, lekko sfalowanym. Całkowita długość zespołu wynosiła 140 metrów, składając się z kilku silnie zróżnicowanych brył, przez co autorowi (lub autorom) projektu skutecznie udało się uniknąć wrażenia monotonii.
Jego dwukondygnacyjna część środkowa oparta była na planie litery H. Główną oś podkreślał czterokolumnowy portyk, od strony podjazdu mocno wysunięty, a od ogrodu o kolumnadzie niemal dostawionej do środkowego (także bardzo płytkiego) ryzalitu. Po obu bokach portyku znajdowały się symetryczne, trzyosiowe, parterowe skrzydła-łączniki, przechodzące potem w piętrowe, nakryte płaskimi dachami korpusy boczne. Za korpusami bocznymi biegły (oczywiście rozmieszczone symetrycznie) parterowe galerie, poprzedzane kolumnadami o szesnastu jońskich kolumnach), łączące korpus środkowy z kwadratowymi pawilonami stanowiącymi skrajne skrzydła pałacu.
Po I wojnie światowej właściciele nie byli w stanie udźwignąć kosztów odbudowy pałacu, zdewastowanego skutkiem działań wojennych. Zmuszeni zostali sprzedać obiekt Korpusowi Ochrony Pogranicza, który przystosowując pałac do swoich potrzeb, w bardzo istotnym stopniu przekształcił jego wnętrza. Nieznaczne zmiany spotkały tylko środkową część rezydencji. Zachowała się tu największa z pałacowych sal, ponad stumetrowa sala balowa, zlokalizowana na lewo od głównej sieni pałacu. Sala wyposażona była we wnękę przeznaczoną na orkiestrę, stanowiąca jakby rodzaj „muszli koncertowej”. Cztery kolumny „optycznie” oddzielały tę wnękę, pozwalając sali na utrzymanie kształtu prostokąta. Za sienią, od strony ogrodu, mieścił się salon.
Pałac w Snowiu otoczony był parkiem typu krajobrazowego, jak to wówczas nazywano: „w stylu angielskim”, którego główny akcent kompozycyjny stanowiła malownicza sadzawka, zlokalizowana w tylnej części ogrodu. Do pałacowego podjazdu – co było w tamtych czasach niemal obowiązkowe – wiodła stara aleja lipowa.