Najnowsze
Komentarze
- Wystawy Romana Mirowskiego | Roman Mirowski - KOŚCIOŁY Z SOBOTAMI
- Pan Samochodzik i Szatański Plan – Jerzy Seipp – ZNienacka - PIOTRKÓW TRYBUNALSKI Kościół farny
- 163 ITALIA 25 FLORENCJA 1 Kaplica Pazzi „En trois quart” | Roman Mirowski - FLORENCJA
- WŁOCHY | Roman Mirowski - FLORENCJA
- Все, чого ви ще не знали про Божу Матір Ченстоховську | CREDO - CZĘSTOCHOWA Jasna Góra – Pomnik Prymasa Wyszyńskiego
56. NA KRESACH – SĄSIADOWICE Klasztor karmelitów
Autor: Roman Mirowski
Założenie klasztoru wiąże się z inną sąsiadowicką świątynią – kaplicą (a następnie kościołem) św. Anny. Powodem budowy kaplicy był kult płaskorzeźby św. Anny Samotrzeć, kult który pojawił się tu w roku 1585. Według przekazów – płaskorzeźbę podobno wyorano z ziemi (na miejscu nazwanym potem Górą Łaskawą) i przeniesiono do kościoła św. Mikołaja. Umieszczona w parafialnej świątyni płaskorzeźba miała jednak w cudowny sposób powracać na miejsce gdzie ją wyorano, i to mimo kilkukrotnych ponownych przenosin. Uznano więc za najwłaściwsze zbudować w tymże miejscu drewnianą kaplicę i w niej pozostawić cudowna płaskorzeźbę. Z czasem, a ściślej: w roku 1589, kaplicę zastąpił murowany kościół, który konsekrowany został dwa lata później przez lwowskiego arcybiskupa.
W roku 1603 przy kościele św. Anny ufundowany został klasztor. Fundację zatwierdziło breve wydane przez papieża Klemensa VII w roku 1605. W roku 1608 dokonano formalnej erekcji klasztoru, zaś formalne przekazanie karmelitom kościoła św. Anny nastąpiło w roku 1609. W następnych latach wydane zostały kolejne dokumenty dotyczące uposażenia klasztoru i inkorporowania doń sąsiadowickiej parafii. Oficjalne wprowadzenie przeora klasztoru jako sąsiadowickiego proboszcza nastąpiło formalnie w kwietniu roku 1687.
Pierwotny klasztor zbudowany był z drewna. Zakładano, że budowla ta mieć będzie charakter tymczasowy (murowany klasztor miał powstać w roku 1612), ale jak to zwykle z prowizorkami bywa – nabierają one czasem nader trwałego charakteru. W roku 1649 drewniany klasztor rozbudowano dzięki wysiłkom przeora, o. Dominika Albinowskiego. Powstała budowla była dwu-kondygnacyjna, z wirydarzem, a w jej skład wchodził także szpital. Kolejne rozbudowy – w pierwszych latach XVIII stulecia oraz w roku 1725, nadal realizowano w drewnie.
Ponieważ Sąsiadowice, jak i całe zresztą województwo ruskie, narażone były na tatarskie najazdy, klasztor został ufortyfikowany. Od roku 1613 otaczały go ceglane mury z bastionami i fosą. Kilkanaście lat później (zapewne w roku 1626) ówczesny przeor, o. Dominik Jasieniecki, fortyfikacje wzmocnił poprzez dodanie ziemnych wałów, zaś w roku 1645 wspominany już wcześniej przeor Albinowski – obwałowania jeszcze bardziej powiększył i wybudował murowaną bramę klasztorną. Murowane budynki wewnątrz klasztoru powstały dopiero sto lat później – w roku 1742 ufundował je Franciszek Borzęcki, żydaczowski starosta i litewski podstoli. Przez następne dwa stulecia budynki klasztoru nie ulegały znaczącym zmianom. Prowadzono w nich remonty okresowe, wynikające z normalnych, eksploatacyjnych uszkodzeń – albo spowodowane przez kataklizmy, jak choćby pożar z roku 1828, po którym konieczna była częściowa odbudowa dachów oraz sklepień. I wojna światowa – prócz utraty dzwonów – nie przyniosła klasztorowi większych strat. Znacznie gorzej zapisała się w historii klasztoru II wojna światowa. W 1940 pojawił się pierwszy okupant – sowiecka armia, która przegnała zakonników, gdyż klasztorne obiekty potrzebne jej były na zorganizowanie szkoły podoficerskiej. Drugi, hitlerowski okupant, który pojawił się po 22 czerwca 1941 r. zezwolił wprawdzie na powrót zakonników, ale tę „łaskawość” klasztor przypłacił utratą czterech dzwonów. Podczas walk z roku 1944 budynki klasztoru zostały uszkodzone. Powrócił też pierwszy okupant i z początkiem lipca 1946 nastąpiły jak się to wówczas eufemistycznie nazywało „przesiedlenia” mieszkańców i ich „repatriacja” do Polski. Działania te polegały na wypędzeniu z Sąsiadowic większości mieszkańców, a wśród nich także zakonników z karmelickiego klasztoru. Zgodnie z sowieckimi „standardami” kościół stał pusty zaś klasztorne budowle „awansowano” do roli kołchozowych magazynów. Droga do pełnej destrukcji kościoła i klasztoru stanęła otworem.
„Etap” ruiny trwał w sąsiadowickim klasztorze niemal pół stulecia, do roku 1989. Wtedy kościół i to co z klasztoru się zachowało przywrócono miejscowym wiernym. W latach 1989-95 dokonano gruntownego remontu.
Zespół klasztorny leży poza wsią, na wyniesieniu nazwanym Górą Łaskawą. Plan klasztoru ma kształt zbliżony do podkowy, od strony południowej sprawiającej wrażenie jakby nie dokończonej. Na osi owej podkowy znajduje się kościół, swym trójbocznie zamkniętym prezbiterium skierowany ku wschodowi. Korpus kościoła tworzy nawa oraz dwie równe z nią długością kaplice: od północy Matki Boskiej Szkaplerznej i od południa św. Józefa, otwarte do nawy arkadami. Przed nawą znajduje się kruchta, zajmującą dolną kondygnację środkowej części klasztornego korpusu. W rozwiązaniu zachodniej elewacji zespołu jej część środkowa ukształtowana jest jako fasada kościelna, trójosiowa, dwukondygnacyjna, zwieńczona spływami i od góry zamknięta gzymsowym łukiem, pod którym umieszczono malowidło przed-stawiające św. Annę Samotrzeć.
Południowe skrzydło klasztoru nieznacznie wysunięte jest przed fasadę. Podobne mu skrzydło północne jest przedłużone ku zachodowi o półtoratraktowy piętrowy budynek z umieszczoną na osi sienią, zaakcentowaną wysunięta ponad dach wieżyczką, nakrytą namiotowym daszkiem.
W roku 1981, kiedy o „pierestrojce” i o dwudziestowiecznej „wiośnie ludów” jeszcze nikomu się nie śniło, północne skrzydło sąsiadowickiego klasztoru było tylko malowniczą ruiną, głęboko wtopioną w otaczającą je bujnie rozrośniętą zieleń.