Najnowsze
Komentarze
- Wystawy Romana Mirowskiego | Roman Mirowski - KOŚCIOŁY Z SOBOTAMI
- Pan Samochodzik i Szatański Plan – Jerzy Seipp – ZNienacka - PIOTRKÓW TRYBUNALSKI Kościół farny
- 163 ITALIA 25 FLORENCJA 1 Kaplica Pazzi „En trois quart” | Roman Mirowski - FLORENCJA
- WŁOCHY | Roman Mirowski - FLORENCJA
- Все, чого ви ще не знали про Божу Матір Ченстоховську | CREDO - CZĘSTOCHOWA Jasna Góra – Pomnik Prymasa Wyszyńskiego
28. NA KRESACH – BIGOSÓW Pałac
Autor: Roman Mirowski
Bigosów leżał w Wielkim Księstwie Litewskim, kilka kilometrów od Druji, blisko rzeki Dźwiny, niedaleko granicy z Inflantami. Najstarsze z dostępnych dziś źródeł wspominają, że Bigosów należał kiedyś do zespołu dóbr drujskich, których właścicielami był ród Sapiehów. Dopiero około roku 1824 książę Franciszek Sapieha sprzedał Bigosów /wydzielony z całości dóbr/ Marcinowi Nitosławskiemu. Rodzina Nitosławskich, pieczętujących się herbem Dołęga, pochodziła z Bracławszczyzny. Jedna z gałęzi tego rodu osiedliła się na ziemi witebskiej na początku XIX stulecia i choć należała do rodzin dość zamożnych i jak to się wówczas określało „rozrodzonych”, z niewiadomych przyczyn nie wspomnieli o niej ani Boniecki ani Uruski. Jedyne informacje o Nitosławskich odnaleźć można w wydanych w Londynie w roku 1963 pamiętnikach ich krewnego, Wacława Lednickiego.
Lednicki pisze, że Nitosławscy zamieszkali w pałacu zbudowanym przez Sapiehów w końcu XVIII lub na początku XIX stulecia. Dowody na sapieżyńskie „korzenie” budowli są jedynie pośrednie, brak jest bowiem jakiejkolwiek wzmianki o budowie Bigosowa w dość dobrze zachowanych dokumentach i monografii rodu Sapiehów. Natomiast Lednicki pisze, że aż do wybuchu I wojny światowej w „pokojach paradnych” Bigosowa wisiały ogromne /naturalnej wielkości/ portrety Sapiehów, przedstawiające hetmanów, marszałków i biskupów, w których ród ten obfitował. Istnieje też pytanie, dlaczego książę Franciszek miałby sprzedać pałac wraz z portretami. Choć jego sytuacja materialna być może kwitnącą nie była /w końcu musiał Bigosów wy-dzielić i sprzedać/, to w żadnym przypadku nie zmuszała go do pozbywania się portretów antenatów, nawet gdyby zamiast oryginałów miały to być jedynie kopie. Chyba, że wizerunki Sapiehów kupione zostały później, a ich zadaniem było właśnie utwierdzenie wszystkich co do aluzyjnie sugerowanych więzi łączących Nitosławskich z książęcym rodem Sapiehów.
Klasycystyczny pałac był budowlą dość oryginalną. Od frontu posiadał siedemnaście osi okiennych. Środek akcentował pięcioosiowy, piętrowy ryzalit, co jednak najdziwniejsze, nie zawierający głównego wejścia ! Jedyne podkreślenie głównej osi stanowił umieszczony na piętrze balkon, zaś na parterze znajdowało się okno, niczym nie różniące się od pozostałych piętnastu. Ryzalit, słabo wysunięty z lica elewacji, zwieńczony był trójkątnie. Na skrzydłach frontowej elewacji symetrycznie rozmieszczone zostały dwa parterowe kolumnowe portyki. Dwie pary kolumn podtrzymywały tu belkowanie i trójkątne tympanon. Portyki wysunięte były silniej niż środkowy ryzalit. Jako główne wejście do pałacu wykorzystywany był prawy portyk.
Elewacja nie była pozbawiona detali architektonicznych. Pomiędzy oknami znajdowały się pilastry, których głowice umieszczono wyżej niż naczółki okien, co przynosiło nieco niespokojny efekt, zakłócający klasycystyczną statyczność kompozycji. Pod oknami zastosowano płyciny, powtarzając je potem nad oknami piętra ryzalitu środkowego. W tym przypadku miało to chyba na celu osłabienie przykrego braku proporcji pomiędzy wysokościami kondygnacji – w ryzalicie i w pozostałej reszcie pałacu, wynikających z przeznaczenia zawartych się w nim pomieszczeń. W ryzalicie na parterze od frontu znajdowała się jadalnia a od ogrodu sala balowa, znacznie wyższe od innych pałacowych sal i pokojów Podobnie na piętrze – gdzie umieszczono dwa reprezentacyjne pomieszczenia, przedzielone tylko ciemnym korytarzem ze schodami. W jednym z nich była biblioteka a zdobiły ją ogromne płótna „sapieżyńskie”, chociaż nie wszystkie, gdyż pozostałe portrety Sapiehów wisiały też w paradnych komnatach parteru.
Kończąc opis frontowej elewacji, dodać należy, że narożniki budynku, w tym także naroża ryzalitów, zdobiło boniowanie. Elewacja ogrodowa pałacu sprawiała wrażenie, jakby pochodziła z zupełnie innego obiektu. Jest to spowodowane przede wszystkim znacznym skróceniem tylnego traktu pałacu. Elewacja jest krótsza – pozbawiono ją bowiem portyków – i przez to zupełnie innego wyrazu nabrał w niej dominujący nad całością środkowy ryzalit. Jest on tu trochę bardziej wysunięty niż od frontu. Sześć kolumn podtrzymuje biegnący na całą jego szerokość balkon o tralkowej balustradzie, takiej samej jak otaczająca taras, umieszczony na parterze pod balkonem.
Drugim elementem zdecydowanie odróżniającym elewację ogrodową od frontowej jest istotne /wynikające ze zmniejszenia ilości osi okiennych/ po-szerzenie międzyokiennych filarów. Choć pozostawiono tu pilastry używając je podobnie jak od frontu, to zmieniono naczółki okien, nadając im półkolisty kształt. Mocniej zaakcentowano też oś główną. Na parterze podkreślają ją schody i „ogrodowe” wejście do pałacu, zaś na piętrze inne niż u sąsiednich otworów ukształtowanie obramienia balkonowych drzwi. Dodatkowy akcent stanowi półkolisty otwór w wieńczącym ryzalit trójkącie, doświetlający przestrzeń strychową. Identycznie rozwiązano w obu elewacjach gzymsy – są one w obu przypadkach kroksztynowe.
Uzupełniając opis układu wnętrz pałacu dodać należy, że w prawym /czyli wschodnim/ skrzydle budynku, obok sieni, znajdował się przedpokój, z którego wchodziło się do palarni wyposażonej w mahoniowe, empirowe meble. Z palarni można było też dostać się do salonu, którego posadzkę przykrywały tureckie kobierce. Obok był także jeden z pokoi gościnnych, zajmujący „ogrodowy” narożnik pałacu. Skrzydło zachodnie zawierało kuchnię oraz po-koje sypialne i mieszkalne.
Tak jak istnieją wątpliwości, czy obiekt w Bigosowie lepiej nazywać dworem czy raczej pałacem, tak nie ma ich w przypadku otaczającego go ogrodu, który parkiem zdecydowanie nie był. Był za to zawsze utrzymywany niezwykle starannie. Od strony frontowej był tu pozbawiony drzew gazon z drogą dojazdową prowadzącą dookoła. Przy portykach rosły grupy starych lip, w rogu prawym tworzące ogromną altanę. Od tyłu trawnik przecinały liczne spacerowe ścieżki. Zdobiły go też nisko przycięte żywopłoty i pełne kwiatów klomby. Na wprost drogi prowadzącej od pałacowych drzwi znajdował się malowniczy staw z wysepkami. Na jednej z wysepek stała figura św. Jana Chrzciciela. Posąg ochraniał kopulasty daszek podtrzymywany przez kolumienki. Na innej wysepce stała altana naśladująca kształtem zamkową wieżyczkę i z tej przyczyny nakryta stromym, „wieżowym” daszkiem.
Już poza stawem, na głównej osi pałacu była świerkowa aleja wiodąca do „domowej” kaplicy. Kaplica stała w centralnym punkcie rodzinnego cmentarza. Obiekt o cechach stylowych późnego baroku nakryty był kopułą, a poprzedzał go kolumnowy portyk. Zabudowania gospodarcze Bigosowa były dość nowe – zbudował je na przełomie XIX i XX stulecia Witold Nitosławski, ostatni właściciel majątku, „trzymający” Bigosów do końca I wojny światowej.