Najnowsze
Komentarze
- Wystawy Romana Mirowskiego | Roman Mirowski - KOŚCIOŁY Z SOBOTAMI
- Pan Samochodzik i Szatański Plan – Jerzy Seipp – ZNienacka - PIOTRKÓW TRYBUNALSKI Kościół farny
- 163 ITALIA 25 FLORENCJA 1 Kaplica Pazzi „En trois quart” | Roman Mirowski - FLORENCJA
- WŁOCHY | Roman Mirowski - FLORENCJA
- Все, чого ви ще не знали про Божу Матір Ченстоховську | CREDO - CZĘSTOCHOWA Jasna Góra – Pomnik Prymasa Wyszyńskiego
27. NA KRESACH – PODHAJCE Kościół
Autor: Roman Mirowski
Niemal całe południowo wschodnie ziemie I Rzeczypospolitej miały burzliwą historię. Wśród wielu miast dotkniętych działaniami militarnymi wyróżniają się jednak Podhajce, dramatyzmem historycznych wydarzeń obdarzone znacznie powyżej „średniej Kresowej”. Przez trzysta lat atakowane były przez Tatarów, Turków, a potem przez wojska kozacko – rosyjskie. Niewątpliwie wpływ na to miało położenia miasta na uczęszczanym szlaku, tyle że nie handlowym, a wojennym, prowadzącym od granicy na Dniestrze do Lwowa. W tutejszym kościele Jan III Sobieski podpisywał pokój z Turkami w roku 1667. Zanim do podpisania traktatu doszło, bitwy i oblężenia występowały na podhajeckiej „arenie” często i z podziwu godną regularnością: w latach 1620 –21, 1655, 1667, a potem jeszcze 1675 i 1698. Zanim podpisano pokój karłowicki ostatnie starcie z Tatarami odbyć się musiało oczywiście w Podhajcach, w roku 1698. Powracające z łupieżczej wyprawy czambuły zaatakowały zgrupowane w Podhajcach wojska koronne, dowodzone przez hetmana Feliksa Potockiego. Tatarom nie udało się wówczas dostać do miasta od południa /osłanianego od tej strony przez zamek i stawy/, okrążyli je więc i usiłowali wejść od północy. Szturm został odparty, choć potyczkę okupiono sporymi stratami. Następnego dnia było jeszcze trudniej. Liczniejszym i bardziej mobilnym Tatarom niemal udało się pokonać wojska koronne. Niemal, bo swoim obyczajem więcej uwagi poświęcili łupieniu taborów niż walce w otwartej bitwie. Według terminologii sportowej, podhajecka bitwa zakończyła się remisem.
W XV stuleciu Podhajce były własnością rodziny Abdanków z Buczacza. W pierwszej połowie tegoż stulecia Michał Buczacki, wojewoda podolski, ufundował tu drewniany kościółek. Świątynię zniszczyli Tatarzy, a fundacji nowe-go kościoła dokonał w 1463 Jakub Buczacki, syn Michała. W wieku XVI właścicielami Podhajec zostali Wolscy, a od nich odkupił je ruski wojewoda, Stanisław Golski. Wojewoda Stanisław, który był człowiekiem dzielnym i wiernym królowi i Rzeczypospolitej. Swej fortuny nie odziedziczył, lecz dorobił się jej sam. Podhajecki zamek rozbudował i wzmocnił, tak że stał się on jedną z potężniejszych fortec na Kresach. Pozornie wydawać by się mogło, że walory obronne zamku nie powinny być źródłem skandalicznej historii, i może byłoby inaczej, gdyby Stanisław Golski żył dłużej, lub gdyby jego brat, Jan, wyżej cenił honor niż napoje alkoholowe. A było tak: kiedy sąsiad Golskich, Stefan Potocki wybierał się na wielce ryzykowna wyprawę wojenną na Mołdawię, w podhajeckim zamku zdeponował prawdziwy skarb – swoje pieniądze i klejnoty małżonki, córki mołdawskiego hospodara. Militarna eskapada nie powiodła się, a nowi właściciele zamku, Jan Golski i jego małżonka Zofia z Zamiechowskich, depozytu nie oddali, wręcz wypierając się jego istnienia. Mimo licznych i długotrwałych procesów nie oddano ani grosza. Dlaczego te nieuczciwie zdobyte pieniądze są takie ważne?. Otóż dlatego, że ich część przeznaczona została na budowę kościoła w Podhajcach.
W roku 1634 Zofia Zamiechowska /a z mężów: Golska, potem Lanckorońska i Tyszkiewiczowa/ wydała dokument fundacyjny kościoła, pisząc w nim: „…Na tymże miejscu w Podhajcach nowym mieście…kościół nowy z gruntu na cześć i na chwałę Panu Bogu…fundowałam, który lubo nie skończony jest, wszakże osobnym skryptem warowałam, aby w swojej doskonałości i po śmierci mojej stanął…”.
I tu zaczyna się problem. Podhajecki kościół posiada wiele form zdecydowanie gotyckich. Istnieje więc pytanie, czy świątynia fundowana przez Zofię z Zamiechowa jest kościołem nowym, zbudowanym w tym samym miejscu, a gotyckie formy są efektem prowincjonalizmu i stylowego „zapóźnienia” ?. Tę tezę prezentuje na przykład profesor Jan K. Ostrowski. Ukraiński badacz, Roman Mohytycz twierdzi, że różnorodność stylowa kościoła wynikła z niezwykle długiego procesu jego budowy, trwającego 170 lat, a rozpoczętego w roku 1463. Natomiast Tomasz Węcławowicz zdecydowanie datuje powstanie obecnego kościoła w Podhajcach na drugą połowę XV stulecia, zaliczając budowlę do dzieł polskiej architektury gotyckiej.
Z całą pewnością w latach 1463 – 1634 istniał w Podhajcach kościół. W roku 1620 odbyło się w tym kościele posiedzenie kapituły dominikanów prowincji ruskiej. W relacji z tego posiedzenia wyczytać można, iż miało ono miejsce w „starym kościele”. Świątynia ta wraz z całym miastem została zniszczona przez Turków w tym samym lub następnym roku. Zniszczenia musiały być bardzo duże, skoro przeprowadzono po nich powtórną lokację miasta. Tekst o „starym kościele” nie rozstrzyga niestety czy nowa budowla wyrosła obok starej czy też powstała na jej gruzach.
Kościół usytuowany jest we wschodniej części miasta. Jest budowlą jednonawową, orientowaną, wymurowaną z kamiennych ciosów i otynkowaną. Nawa ma trzy przęsła, a od zachodu poprzedzona jest potężną wieżą, kwadratową w planie, na parterze mieszczącą kruchtę. Prezbiterium jest trójprzęsłowe, zamknięte pięciobocznie. Podobnie zamknięte są ramiona transeptu, czyli nawy poprzecznej. Występują w niej wyraźne zakłócenia geometrii- pięciobok nie jest regularny. Brak także prostopadłości osi transeptu do osi głównej kościoła. Od południa do nawy przylega niewielka kruchta. Przy prezbiterium, od północy, dostawiona jest przybudówka, która mieści od wschodu kaplicę grobową Zofii Zamiechowskiej, a w pobliżu transeptu – zakrystię ze skarbczykiem na piętrze Z drugiej strony prezbiterium dobudowa-na jest prostokątna i dwuprzęsłowa kaplica Potockich. Kaplica ta jest późniejsza, bowiem Potoccy objęli Podhajce dopiero po roku 1641, a Stanisław „Rewera” Potocki, który kaplicę ufundował, pochowany został w jej podziemiach w roku 1667.
Po drugiej wojnie światowej podhajecka parafia przestała istnieć. Polaków przesiedlono – głównie do Trzebnicy i Bolkowa na Dolnym Śląsku. Budynek kościoła zamknięto otwierając nowy rozdział w jego dziejach, rozdział zatytułowany „dewastacja”. Zdemontowano kamienną posadzkę, przeznaczając wyrwane stąd płyty na podłogę nowo wybudowanego biurowca. Potem w kościele urządzono skład beczek, usiłując przy tym załatać przeciekający dach. W latach siedemdziesiątych istniał nawet pomysł wysadzenia obiektu w powietrze, w porę jednak powstrzymany przez miejscowe towarzystwo opieki nad zabytkami. W latach osiemdziesiątych wichura zerwała pokrycie dachu na wieży. Zamiast dach naprawić, jego konstrukcję podpalono.
Dzisiaj stan kościoła określić można jako „daleko posuniętą ruinę”. Najpewniej bez najmniejszych szans na jakikolwiek ratunek czy ewentualną odbudowę.