Najnowsze
Komentarze
- Wystawy Romana Mirowskiego | Roman Mirowski - KOŚCIOŁY Z SOBOTAMI
- Pan Samochodzik i Szatański Plan – Jerzy Seipp – ZNienacka - PIOTRKÓW TRYBUNALSKI Kościół farny
- 163 ITALIA 25 FLORENCJA 1 Kaplica Pazzi „En trois quart” | Roman Mirowski - FLORENCJA
- WŁOCHY | Roman Mirowski - FLORENCJA
- Все, чого ви ще не знали про Божу Матір Ченстоховську | CREDO - CZĘSTOCHOWA Jasna Góra – Pomnik Prymasa Wyszyńskiego
23. NA KRESACH – HODOWICA Kościół
Autor: Roman Mirowski
Wieś Hodowica oddalona jest tylko trzy kilometry od Nawarii. Ale bliskość Hodowicy i Nawarii nie jest wyłącznie geograficznej natury. Wynika także z faktu, że obie wioski mają na swym terenie wybitne przykłady architektury sakralnej z środkowych dziesięcioleci XVIII stulecia zaprojektowane przez tego samego architekta, Bernarda Meredera, zwanego też Meretynem. W nie-co lepszej sytuacji jest Nawaria – tamtejszy kościół chociaż mocno zniszczony – nadal służy parafianom. Kościół w Hodowicy podczas pożaru w roku 1974 utracił dach i sklepienia, a obecnie, jak nazywają to specjaliści, „znajduje się w stanie daleko posuniętej ruiny”.
O wsi Hodowica wiadomo, że od roku 1371 należała do dziekanii św. Jana we Lwowie a od roku 1564 do lwowskiej kapituły. Według danych ze Słowni-ka geograficznego od roku 1405 podlegała prawu niemieckiemu. Brak natomiast precyzyjnej informacji na temat powstania w Hodowicy parafii. Wiadomo na pewno, że ufundowano ją przed rokiem 1498, i że w wieku XIX obejmowała także wsie: Basiówka, Maliczkowice i Pustomyty, a w okresie dwudziestolecia międzywojennego już tylko Hodowicę i Basiówkę.
Równie skąpe są źródła dotyczące wcześniejszych /niż dzieło Meretyna/ świątyń w Hodowicy. Jest pewne, że kościół zniszczony w latach 1618 – 21 przez Tatarów stał dokładnie w tym samym miejscu co obecny. Informacja na ten temat pochodzi z akt z lat 1535 – 38, spisanych na okoliczność sporu o prawo użytkowania stawu, toczonego pomiędzy hodowickim proboszczem Jakubem i lwowskim dziekanem Janem Krupski, rozstrzygniętego w końcu przez arcybiskupa Bernarda Wilczka.
W roku 1631 świątynię odbudowano ze zniszczeń, ale konsekracja nastąpiła dopiero po przeszło sześćdziesięciu latach, w 1685 roku. Wizytacja z 1. ćwierci XVIII opisuje świątynię jako „ex lapidibus simplicis structura” a o ołtarzu głównym wspomina, że nosił wezwanie Wszystkich Świętych. Wyposażenie kościoła było wówczas bardzo skromne, zaś obowiązki proboszcza pełnił ksiądz Fabian Machowicz.
Obecna świątynia, chyląca się niestety ku ruinie, zbudowana została w latach ok. 1751 – 8, a fundatorem jej był lwowski archidiakon, ksiądz Szczepan Mikulski. Prace przy dekorowaniu wnętrz ciągnęły się jeszcze przez lata sześćdziesiąte, tak że do konsekracji doszło w roku 1774.
Kościół jest trzyprzęsłowy; pierwsze przęsło stanowi nawę, drugie – o podwójne szerokości – tworzy jakby nawę poprzeczną, a trzecie, takie samo jak pierwsze, pełni funkcję prezbiterium. Kościół jest nieduży: jego korpus ma wymiary ok. 12 /22,5 nawa poprzeczna/ na 25 metrów. Od frontu przybudowana jest kwadratowa /5 na 5 m/ kruchta, z tyłu takaż sama zakrystia. Cokół wymurowany jest z kamienia, a mury ponad cokołem z cegły. Nawę i prezbiterium przykrywały sklepienia krzyżowe, na skrzyżowaniu nawy i transeptu – żaglaste, a na ramionach transeptu – kolebkowe.
Fasada główna kościoła jest trójosiowa, ozdobiona wysokim trójkątnym szczytem, przechodzącym przy pomocy spływów do usytuowanych na narożnikach postumentów dźwigających kamienne, ażurowe wazony. Pionowe podziały dokonane zostały za pomocą pilastrów /na narożnikach zdwojonych/ z kamiennymi kapitelami o rocaille’owych formach, /powtórzonych potem we wnętrzu, gdzie wykonano je z drewna/. Na najwyższej kondygnacji, w części środkowej, półkoliście zamknięta i bogato oprofilowana wnęka mieściła malowidło przedstawiające Niepokalane Poczęcie Matki Boskiej. Na poziomie środkowym znajduje się wysokie okno doświetlające wnętrza: nawę i umieszczony pod nim, wsparty na arkadzie, chór muzyczny. Dobudowana od frontu kruchta nakryta jest dwuspadowym dachem, przysłoniętym balustradą plecionkową i trójkątnym szczytem. Elewacje boczne nie posiadają już podziałów pilastrowych. Jest w nich za to wyraźnie oddzielona partia cokołowa. Półkoliście zamknięte okna nie są duże, ale optycznie powiększają je wklęsłe rozglifienia.
Architekturę hodowickiego kościoła z pewnością uznać należy za wybitną. Kościół w Hodowicy jest dziełem znacznie dojrzalszym niż kościół w Nawarii; projekt powstał 20 lat później i Meretyn wykazał tu pełnię swych możliwości twórczych. Na szczególną uwagę zasługują zarówno doskonałość w kształtowaniu proporcji jak i niezwykle staranny dobór detalu. Bernard Meretyn ma też swój autorski udział w powstaniu wystroju rzeźbiarskiego świątyni, projektując najprawdopodobniej znaczne partie wystroju i akceptując inne, wykonywane przez swego stałego współpracownika – rzeźbiarza, Jana Jerzego Pinsla.
Pinsel, bez wątpienia jeden z najwybitniejszych rzeźbiarzy rokokowej szkoły lwowskiej, wciąż jest postacią tajemniczą, o której niezbyt wiele wiadomo. Dopiero niedawno udało się badaczom ustalić brzmienie jego imion i przybliżoną datę śmierci /1761 lub 1762/. Ciągle nie wiemy gdzie i kiedy urodził się i jaka droga przywiodła go do Lwowa. Oprócz Pinsla wśród autorów rzeźb nie sposób nie wymienić Macieju Polejowskiego, nabierającego u boku mistrza Jana Jerzego artystycznych doświadczeń, które z czasem uczyniło z niego równie wielkiego twórcę.
W wieku XIX i na początku XX kościół w Hodowicy był bardzo popularnym miejscem pielgrzymkowym. Przyczyną napływu licznych rzesz pielgrzymów był kult obrazu Matki Boskiej Pocieszenia. Cudowny obraz ukoronowany został w roku 1934 przez arcybiskupa Bolesława Twardowskiego, a dziś znajduje się w kościele św. Augustyna we Wrocławiu.
Kiedy w kwietniu 1946 hodowiccy parafianie, w PRL-u eufemistycznie nazywani „repatriantami”, opuszczali swą ojcowiznę, zabrali ze sobą część kościelnego wyposażenia. Można je dziś oglądać we wrocławskich świątyniach: św. Augustyna, Bożego Ciała, św. Jadwigi. Reszta przechowywana jest w magazynach Lwowskiej Galerii Obrazów.
Mimo dużych zniszczeń wciąż możliwa byłaby odbudowa kościoła. Jest dokumentacja inwentaryzacyjna świątyni, zachowała się dość bogato ikonografia. Wyposażenie wnętrza istnieje niemal w całości. Czy znajdzie się natomiast wola odbudowy hodowickiego kościoła i środki finansowe na taki cel ? Jeżeli nikt na to pytanie w miarę szybko nie odpowie, za kilka lat możliwa będzie już tylko rekonstrukcja…