Najnowsze
Komentarze
- Wystawy Romana Mirowskiego | Roman Mirowski - KOŚCIOŁY Z SOBOTAMI
- Pan Samochodzik i Szatański Plan – Jerzy Seipp – ZNienacka - PIOTRKÓW TRYBUNALSKI Kościół farny
- 163 ITALIA 25 FLORENCJA 1 Kaplica Pazzi „En trois quart” | Roman Mirowski - FLORENCJA
- WŁOCHY | Roman Mirowski - FLORENCJA
- Все, чого ви ще не знали про Божу Матір Ченстоховську | CREDO - CZĘSTOCHOWA Jasna Góra – Pomnik Prymasa Wyszyńskiego
21. NA KRESACH – PODOROSK Dwór
Autor: Roman Mirowski
Podorosk leżał w południowo – zachodniej części województwa nowogródzkiego, przy trakcie z Wołkowyska do Różany. W XVIII stuleciu był, jeśli wierzyć rodzinnym tradycjom (a właściwie dlaczego im nie wierzyć ?), własnością rodziny Czeczottów herbu Ostoja, wówczas od dwustu już lat osiadłej w Zie-mi Słonimskiej. Konstanty Czeczott zapisał majątek swej córce, Elżbiecie, po mężu noszącej nazwisko Puchalska. Dama ta dożyła ponad stu lat, a majątek zapisała swojej imienniczce: bratanicy a zarazem chrześniaczce, Czeczottównie, która w roku 1880 poślubiła Romana Bochwica.
Roman Bochwic, który zaginął w roku 1939, był synem Floriana, w wieku XIX znanego a dziś niemal całkowicie zapomnianego pisarza zajmującego się problematyką filozoficzno – moralną, i Pauliny Majewskiej, blisko spokrewnionej z matką Adama Mickiewicza. Małżeństwo z Elżbietą nie było pierwszym ożenkiem Romana Bochwica – był on już żonaty z jej rodzoną siostrą, Kazimierą, zmarłą w roku 1875 po zaledwie pięciu latach wspólnego pożycia. W rękach Bochwiców herbu Radwan Podorosk znajdował się do wybuchu II wojny światowej.
Bochwicowie wywodzili się z Małopolski, z rodziny mieszczańskiej. Na Litwę ściągnął ich hetman Krzysztof Radziwiłł. Po latach stali się szlachtą, i to dość zamożną, osiadłą na Nowogródczyźnie i w okolicach Mińska. Podorosk był największą z ich majętności. Składał się z pięciu dobrze zagospodarowanych folwarków, przynoszących niezłe dochody. Dodatkowym, decydującym argumentem przemawiającym z zlokalizowaniem w Podorosku „kwatery głównej” rodu, był dwór.
Kto i kiedy wybudował dwór w Podorosku – nie wiadomo. Czy budowla powstała w czasach Konstantego Czeczotta, czy zbudował ja nieznany z imienia pan Puchalski, mąż córki Konstantego, a może zbudowano dwór jeszcze wcześniej? Jedyną datą, na której można spróbować się oprzeć jest rok 1812, rok napoleońskiej wyprawy na Rosję. Niestety, podstawą tego datowania nie jest żaden dokument a tylko legenda, powtarzana od pokoleń przez mieszkańców Podoroska. Wspomina ona, że podczas pochodu na Moskwę, we dworze na trzy dni zatrzymał się wraz ze swym sztabem cesarz Napoleon. Wnętrza i wyposażenie dworu wywarły podobno na nim tak wielkie wrażenie, że zapragnął kupić od Elżbiety Puchalskiej wiszące w salonie wielkie lustro. Choć do transakcji ostatecznie nie doszło, to od tego czasu pokój w którym nocować miał cesarz, nazywany był jego imieniem.
Nie chcę podważać wiarygodności tej legendy, ale gdyby zliczyć wszystkie polskie dwory w których kwaterował Napoleon i zsumować spędzone w nich dni i noce, to myślę, że Kongres Wiedeński musiałby odbyć się przynajmniej pięć lat później.
Dwór był murowany, miał plan prostokąta, nakrywał go czterospadowy dach, a poziom posadzki niewiele wyniesiony był nad teren. Okna były duże, szeroko rozstawione i umieszczone dość nisko nad podłogą. Oś dworu od strony podjazdu najprawdopodobniej zaakcentowana była kolumnowym gankiem. W drugiej połowie XIX stulecia dwór został przebudowany. Projekt sporządził wileński architekt nazwiskiem Łuba. Pozostawił on bez zmian zasadniczą bryłę budynku, zajął się natomiast, i to gruntownie, środkową częścią dworu. Czy dokonane roboty miały być tylko pierwszym etapem przebudowy, czy taki miał być ich docelowy kształt – nie wiemy. Wiemy natomiast, a widać to nawet przy dość pobieżnej analizie elewacji frontowej dworu, że projektowany przez Łubę dwukondygnacjowy portyk jest zbyt ozdobny i przez to nie najlepiej pasuje do reszty budynku.
Autor „dostawił” do istniejącego korpusu dworu pięcioosiowy parterowy ryzalit, niewiele wysunięty z lica elewacji, zwieńczył go szerokim profilowanym gzymsem, i łukowymi spływami połączył z piętrem nowego, kolumnowego portyku. Belkowanie portyku i jego trójkątny szczyt dźwigały dwie pary podpór: na zewnątrz kwadratowe w przekroju filary, wysokie na dwie kondygnacje, od wewnątrz – na piętrze kolumny, na parterze filary z półkolumna-mi. Na dolnym poziomie zaprojektowano jeszcze dwie kolumny. Wysunięte przed lico „głównego” portyku, dźwigały dodatkowy, „mały portyk”, półkolisty w planie, zwieńczony tralkową balustradą, łączącą się z balustradą górnej kondygnacji głównego portyku.
Środkowa część dworu miała dwutraktowy układ pomieszczeń. Na skrzydłach – po środku – znajdował się korytarz obsługujący umieszczone przy nim pokoje. Wystrój wnętrz nie wyróżniał się bogactwem. Posadzki były na ogół wykonane z desek, a ściany pokrywały tapety. Jadalnia, bawialnia i salon, wymagające staranniejszej oprawy, miały zdobione sztukateriami sufity. W środkowej części dworu, od strony podjazdu, znajdował się obszerny hall, wykorzystywany także jako sala bilardowa. Po jego bokach znajdowały się dwa ciągi pokoi mieszkalnych.
W centrum traktu „ogrodowego” usytuowana była bawialnia. Posadzka w niej wykonano z wzorzystego parkietu w obramowanego hebanem. Do ogrze-wania służył w niej nie tylko piec z figurą króla Jana III na koniu, ale także marmurowy kominek. Na lewo od bawialni był salon wyposażony w empirowe meble, a za nim biblioteka z księgozbiorem liczącym ponad tysiąc tomów. Ostatnim w tej części był wspominany wcześniej pokój „napoleoński”. Na prawo od bawialni znajdowała się jadalnia, za nią kredens i pokój gościnny. Jako gościnne wykorzystywano też pokoje umieszczone na piętrze.
Dwór otoczony był kilkuhektarowym parkiem w stylu „angielskim”, prze-ciętym aleją dojazdową. Za dworem park opadał ku rzeczce Zelwiance, zwiększającej malowniczość całego założenia. Wjazd do dworu i parku pro-wadził przez neobarokową bramę zbudowaną na przełomie XIX i XX stulecia.