Najnowsze
Komentarze
- Wystawy Romana Mirowskiego | Roman Mirowski - KOŚCIOŁY Z SOBOTAMI
- Pan Samochodzik i Szatański Plan – Jerzy Seipp – ZNienacka - PIOTRKÓW TRYBUNALSKI Kościół farny
- 163 ITALIA 25 FLORENCJA 1 Kaplica Pazzi „En trois quart” | Roman Mirowski - FLORENCJA
- WŁOCHY | Roman Mirowski - FLORENCJA
- Все, чого ви ще не знали про Божу Матір Ченстоховську | CREDO - CZĘSTOCHOWA Jasna Góra – Pomnik Prymasa Wyszyńskiego
11. NA KRESACH – BRZEŻANY Kościół
Autor: Roman Mirowski
Brzeżany położone są w zachodniej części Podola, nad brzegami rzeki Złotej Lipy. Kiedyś rzeka rozlewała się tworząc duży staw, od miasta odgrodzony wysoką groblą. Naturalna obronność miejsca wprost zachęcała do budowy zamku, który potem stał się jednym z ogniw łańcucha warowni osłaniających Rzeczpospolitą od południa i wschodu. Miasto zaczęto lokować na prawie magdeburskim na podstawie przywileju króla Zygmunta I, nadanego w roku 1530 Mikołajowi Sieniawskiemu. Miasto rozwijało się dobrze a to dzięki szlakowi handlowemu prowadzącemu tędy ze Lwowa do Jazłowca i Kamieńca a szczególnie dzięki dużej aktywności ormiańskich kupców.
Od czasów Mikołaja Sieniawskiego, żyjącego w latach 1489 – 1569, woje-wody ruskiego i hetmana wielkiego koronnego, Brzeżany stały się na blisko dwieście rodowym gniazdem tej rodziny. Gdy w roku 1726 zmarł Adam Mikołaj Sieniawski, wojewoda bełzki, tak samo jak jego protoplasta hetman wielki koronny, cały zespół dóbr skupionych wokół Brzeżan dostał się w spadku jego córce /ze związku z Elżbietą Lubomirską/. Hetmańska córka, Maria Zofia Sieniawska, dwukrotnie wychodziła za mąż. Pierwszym małżonkiem był Stanisław Denhoff, hetman polny litewski, zaś drugim książę August Aleksander Czartoryski, wojewoda ruski. Kontynuując powstałą tradycję dziedziczenia Brzeżan przez córki, kolejną właścicielką została Elżbieta Czartoryska, po to by wnieść je w posagu do „domu” Lubomirskich, gdy poślubiała księcia Stanisława Lubomirskiego (1720 – 83), marszałka wielkiego koronnego. I znowu Brzeżany stają się posagiem, tym razem córki Stanisława – Aleksandry Lubomirskiej, wychodzącej za Stanisława Potockiego (1755 – 1821), prezesa Senatu Królestwa Polskiego, i na lat ponad sto przechodzą do rodu Potockich. Ostatni z tej linii Potockich, hrabia Jan, zmarł bezpotomnie w roku 1934 cały swój majątek, w tym również Brzeżany, przekazując założonej przez siebie fundacji mającej za cel walkę z rakiem i gruźlicą. Niestety, fundacja nie na długo „przeżyła” swego założyciela – istniała tylko do wybuchu II wojny światowej.
Budowę brzeżańskiego zamku zaczął Mikołaj Sieniawski już w roku 1554, jednocześnie rozpoczynając wznoszenie zamkowego kościoła. Kościół – wówczas jedyna świątynia w mieście, miał być także mauzoleum rodu Sieniawskich, hołdem złożonym przez żyjących ich przodkom. Zlokalizowano go od południowej strony dziedzińca, kilka metrów od dawnego muru fortecznego.
Kościół ma kształt krzyża. Najstarszą jego częścią jest gotycka nawa, po-wstała około roku 1554. Jej klasycyzująca fasada jest późniejsza, pochodzi z pierwszej połowy następnego stulecia. Przylegające do nawy dwie symetryczne kaplice zbudowane zostały później i to wcale nie jednocześnie. Starszą jest kaplica zachodnia, usytuowana po prawej stronie nawy, prawdopodobnie ufundowana przez Katarzynę Sieniawską w latach 1619 – 24. Położoną na lewo od nawy kaplicę wschodnią, o podobnej bryle jak zachodnia, zbudował najprawdopodobniej syn Katarzyny, Mikołaj Sieniawski, podczaszy koronny. Elewacja tej kaplicy uzyskała wystrój podobny do nawy i tworzy z nią jednolitą całość. Fasada kaplicy prawej z jakichś przyczyn nie doczekała się takiego wystroju i zachowała skromny wygląd zewnętrzny. Jedyną ozdobą jej elewacji pozostaje ogromne okrągłe okno, ale jest to zrekompensowane wspaniałością wnętrza.
Elewacja nawy kościoła, mocno wysunięta przed lica kaplic, rozczłonkowana została czterema korynckimi pilastrami, podtrzymującymi belkowanie z rzeźbionym fryzem, wykonanym z czerwonego marmuru. W trójkątnym frontonie mieściła się kiedyś płaskorzeźba przedstawiająca Oko Opatrzności na tle promieni słonecznych, uzupełniona złoconym hebrajskim napisem JEHOVA. Drzwi i bramujący je portal są stosunkowo skromne, bardziej dekoracyjna jest za to oprawa okien piętra, a szczególnie okna znajdującego się na osi elewacji. Dodatkowym elementem dekoracyjnym są tu dwie półkoliście zasklepione nisze mieszczące posągi: po lewej św. Mikołaja z dziatwą, po prawej św. Stanisława. Obie boczne kaplice nakryte są niemal identycznymi kopułami, każda z dość wydatną i mocno przeszkloną latarnią, zwieńczoną małą kopułką.
Wnętrza kościoła nie były jednolite. O ile nawa od prezbiterium zdobiona była raczej skromnie, to jej frontowa część oznaczała się iście barokowym przepychem. Szczególnie pięknie udekorowany był fragment sklepienia nad chórem, podzielony żebrami na cztery pola, gdzie malowidła przedstawiające sceny z życia Matki Boskiej, św. Franciszka i św. Antoniego obramowane są przebogatymi stiukami zawierającymi wszystkie stosowane wówczas elementy i motywy dekoracyjne. Umieszczone wśród nich dwie herbowe tarcze: Leli-wa Sieniawskich i Szreniawa Lubomirskich ułatwiają datowanie powstania tych dekoracji. Są dowodem, ze powstały one za czasów Adama Mikołaja Sieniawskiego, ożenionego z Elżbietą Lubomirską.
Bardzo bogaty jest też wystrój kaplicy zachodniej, a szczególnie dekoracja czaszy kopuły, o której profesor Miłobędzki tak pisze: „Związki z warsztatami niderlandzko – niemieckimi ujawniają – analogicznie jak detal w zaprawie – sztukaterie kaplicy Gostomskich w wielkopolskiej Środzie a na drugim krańcu Korony – znakomita dekoracja kaplicy zamkowej w Brzeżanach, przypisywana Hansowi Pfisterowi (po 1626). Na brzeżańskiej kopule ekspresyjne figuralne wypukłorzeźby toną w gmatwaninie niezwykle zagęszczonej, ale precyzyjnie formowanej ornamentyki, wywodzącej się nie tylko z manierystycznych wzorników niderlandzkich, ale jeszcze z renesansowych – południowoniemieckich.” Wspaniałości kopuły niewiele ustępował ołtarz i nagrobne pomniki Sieniawskich. Szczególnie wyróżnić należy tu potrójny nagrobek trzech synów Adama Hieronima i Katarzyny Sieniawskich: Mikołaja, Aleksandra i Prokopa, wykonany po roku 1634 przez Hansa Pfistera.
Gdy w wyniku pierwszego rozbioru Polski Brzeżany dostały się w Austriackie ręce, zgodnie z zarządzeniem cesarza Józefa II kościół zamknięto, a znaj-dujące się w nim kosztowności, po ich spisaniu i sporządzeniu wyceny, pozwolono „łaskawie” wykupić Izabelli Lubomirskiej. Gdy odmówiła ona wykupienia przedmiotów, których czuła się prawną właścicielką – co się dało prze-topiono, a resztę sprzedano na licytacji. Kościół zaczął popadać w ruinę; w połowie wieku XIX wykorzystywano go nawet na magazyn alkoholu. Dopiero w roku 1876, na zlecenie Stanisława Potockiego konserwacją zrujnowanej już mocno świątyni zajął się profesor Leonard Marconi. Potem przyszła I woj-na światowa. Najgorsze jednak, co wcale nas niestety nie dziwi, okazały się lata po II wojnie światowej, kiedy Brzeżany przestały już być w Polsce. Z tych zniszczeń będzie niezwykle trudno podźwignąć brzeżanski kościół .