Najnowsze
Komentarze
- Wystawy Romana Mirowskiego | Roman Mirowski - KOŚCIOŁY Z SOBOTAMI
- Pan Samochodzik i Szatański Plan – Jerzy Seipp – ZNienacka - PIOTRKÓW TRYBUNALSKI Kościół farny
- 163 ITALIA 25 FLORENCJA 1 Kaplica Pazzi „En trois quart” | Roman Mirowski - FLORENCJA
- WŁOCHY | Roman Mirowski - FLORENCJA
- Все, чого ви ще не знали про Божу Матір Ченстоховську | CREDO - CZĘSTOCHOWA Jasna Góra – Pomnik Prymasa Wyszyńskiego
10. NA KRESACH – PSARY Pałac
Autor: Roman Mirowski
Psary leżały tuż obok granicy pomiędzy Ziemią Lwowską i Halicką, kilkanaście kilometrów od Dniestru, przy tak zwanym „Kuczmańskim szlaku”. W drugiej połowie XVIII stulecia były własnością Józefa Jabłonowskiego, podkanclerzego halickiego. Odziedziczyła je po nim córka Urszula, małżonka Wincentego Głogowskiego, szambelana króla Stanisława Augusta. Wraz z ręką Wihelminy z Głogowskich dostały się Psary do rodziny Reyów. Ostatnim właścicielem dóbr był Ludwik hrabia Rey.
O ile wierzyć miejscowym przekazom, to w czasach saskich istniało w Psarach jakieś fortalitium otoczone głębokimi fosami, widocznymi jeszcze w latach międzywojennych. Kolejną fazą był klasycystyczny dwór zbudowany około połowy XVIII wieku, jednak z materiałów niezbyt trwałych /szkielet drewniany wypełniany gliną wzmacniana słomianymi powrósłami/, toteż rozebrano go około roku 1880. Lepiej czas obszedł się z zabudowaniami gospodarczymi – spichlerzem i stajnią koni cugowych.
Do czasów II wojny światowej zachował się także dosyć zagadkowy budynek bramny. Wyraźne cechy baroku, jakie przedstawiał, świadczyć mogą o ambitnych, choć niezrealizowanych zamierzeniach XVII- wiecznego właściciela Psar. Musiał on zaplanować budowę okazałej barokowej rezydencji, z nieznanych przyczyn zakończonej jedynie na zbudowaniu dość potężnego budynku bramnego. Obiekt składał się z trzech elementów: dwóch dwukondygnacyjnych pawilonów – kordegard, opartych na kwadracie, i znacznie wyższego, stanowiącego dominantę, trójkondygnacyjnego obiektu bramy z obszernym, półkoliście sklepionym przejazdem. Elewacje dość bogate jak na obiekt tego typu, zdobione były boniowaniem i płycinowymi podziałami, kontrastującymi z gładkimi płaszczyznami pięter. Środkowy segment budynku bramnego zamykały od góry z obydwu stron trójkątne szczyty. Zwieńczenie prześwitu, podczas remontu przeprowadzonego w roku 1822, udekorowano tarczami herbowymi i inicjałami Ludwika Głogowskiego.
Budowę pałacu, jeszcze zanim rozebrano stary dwór po Jabłonowskich, rozpoczęła Wilhelmina z Głogowskich Reyowa. Projekt sporządził wybitny lwowski architekt, profesor Julian Zachariewicz, pierwszy rektor Politechniki Lwowskiej /wówczas noszącej nazwę Szkoły Politechnicznej/. Pałac otrzymał plan zbliżony do prostokąta. Ścisła symetria zachowana została jednak tylko w elewacji wschodniej – frontowej. Posiadała ona dziewięć osi okiennych: zdecydowaną dominantę stanowił ryzalit środkowy mający formę czworo-bocznej wieży przykrytej bardzo stromym dachem, stanowiącej dołem podjazd o trzech półkolistych arkadach, dwóch bocznych i jednej frontowej. Do arkady frontowej prowadziły dość wysokie schody, ponieważ parter budynku został znacznie wyniesiony nad teren i posiadał wysokie i dobrze doświetlone sutereny. Na piętrze analogię do arkad stanowiły trzy półkoliście zamknięte otwory okienne. Zamknięcie tej kondygnacji stanowiły, także trzy, ćwierćkoliste, zwieńczone gzymsami frontony.
Skrzydła elewacji głównej zamykały dwa boczne ryzality, niewiele wysunięte przed podstawową płaszczyznę elewacji, stanowiące chyba nawiązanie do formy alkierzy występujących w dworach polskich, nakryte czterospadowymi dachami, o tym samym kącie nachylenia połaci co dach głównego korpusu. Narożniki wszystkich trzech ryzalitów pokrywała rustyka. Dolna część elewacji pokryta była boniowaniem. Piętro było gładkie, ale rozczłonkowane pilastrami, stanowiącymi też oprawę okien. Gzyms wieńczący opierał się na dość masywnych kamiennych kroksztynach.
Symetria zaczynała się – ale też i kończyła – na elewacji frontowej. W pozostałych elewacjach autor świadomie zastosował zdecydowana asymetrię. Jednak, mimo asymetrii, udało się Zachariewiczowi uzyskać tożsamość formalną całego pałacu, a to dzięki dokładnemu powtórzeniu w całym obiekcie wszystkich detali architektonicznych zastosowanych od frontu. W elewacji południowej do korpusu dostawiono parterowe – od południa pięcio- a od zachodu jednoosiowe skrzydło, a do narożnika bocznego ryzalitu z elewacji wschodniej dobudowano ośmioboczną wieżyczkę, nakrytą stromym, ostro-słupowym dachem.
W elewacji północnej pojawiła się absyda kaplicy umieszczonej w narożnym /północno – wschodnim/ pokoju a na jej zachodnim skrzydle wysoka wieża widokowa, dołem czworoboczna, wyżej cylindryczna, nakryta stożkowym dachem. Wieża z korpusem pałacu powiązana była krótkim łącznikiem, posiadającym na parterze dwa prostokątne, a na piętrze trzy łukowe otwory okienne. Dzięki obu wieżyczkom elewacja zachodnia – od ogrodu – stała się najbardziej malownicza najlepiej oddając zasady ulubionej przez Zachariewicza architektury neobarokowo – romantycznej.
Wnętrza pałacu nie wyróżniały się niczym szczególnym. Układ funkcjonalny był dość typowy – z hallem wejściowym i klatką schodową na osi głównej od strony frontowej i jadalnią od ogrodu. Przy jadalni znajdował się salon „wielki” z trzema oknami w części ryzalitowej. Za salonem, w parterowym skrzydle mieścił się ogród zimowy. Na piętrze, nad salonem wielkim, urządzono dwa mniejsze salony a na prawo od hallu – drugą jadalnię. „Młody” wiek pałacu sprawił, że nie było w nim jakichś szczególnie wartościowych dzieł sztuki. Ale nawet i to co było, czyli trochę starych mebli i biblioteka z czasów napoleońskich, nie ocalało po roku 1914.
Pałac otaczał krajobrazowy park założony jeszcze przez Ludwika Głogowskiego w roku 1822 według projektu architekta nazwiskiem Spitz. Ośrodek parku tworzyły dwa rozległe gazony: jeden pomiędzy budynkiem bramnym i pałacem a drugi przy „ogrodowej” elewacji pałacu. Prowadząca do folwarku Doliniany aleja z liczących kilkaset lat lip miała być podobno sadzona osobiście przez hetmana Stanisława Jabłonowskiego.