Najnowsze
Komentarze
- Wystawy Romana Mirowskiego | Roman Mirowski - KOŚCIOŁY Z SOBOTAMI
- Pan Samochodzik i Szatański Plan – Jerzy Seipp – ZNienacka - PIOTRKÓW TRYBUNALSKI Kościół farny
- 163 ITALIA 25 FLORENCJA 1 Kaplica Pazzi „En trois quart” | Roman Mirowski - FLORENCJA
- WŁOCHY | Roman Mirowski - FLORENCJA
- Все, чого ви ще не знали про Божу Матір Ченстоховську | CREDO - CZĘSTOCHOWA Jasna Góra – Pomnik Prymasa Wyszyńskiego
08. NA KRESACH – PODHORCE Zamek
Autor: Roman Mirowski
Według badań Adolfa Szyszko – Bohusza wznoszony przez hetmana Stanisława Koniecpolskiego podhorecki zamek w piwnicach wykorzystuje fragmenty starszego dworu obronnego, wybudowanego wcześniej w tym samym miejscu. O lokalizacji zadecydowały naturalne walory tego miejsca położonego na krawędzi skarpy stromo opadającej ku północy, łączącego malowniczość z obronnością.
Zdaniem profesora Miłobędzkiego zamek – pałac w Podhorcach powstał „jako reprezentacyjny ośrodek ruskich dóbr hetmana”. Zakładając bastionowe twierdze – zarówno w swoich własnych dobrach, jak też w nadanych mu na ziemiach ruskich starostwach – Koniecpolski zatrudniał włoskiego architekta – fortyfikatora Andreę dell’Aqua a potem Guillaume’a le Vasseur de Beauplan. Najpierw powstała twierdza w Brodach /1630 – 33/ – i tu autorstwo weneckiego mistrza jest bezsporne, a potem Podhorce /1635 – 40/ gdzie w kwestii autorstwa pojawiają się poważne wątpliwości. „…Pałac powiązany został z frontem kwadratowej fortecy. Narys jej jednak był doskonalszy, a wymiary znacznie ograniczone, dostosowane do skali pałacu, który nasadzony został na kurtynę, a dwa pawilony na bastiony. Bryła pałacu była pierwotnie bardziej zróżnicowana: odcinki korpusu zawarte miedzy jego partią środkową a pawilonami miały o jedną kondygnację mniej, w miejscu kalenicy ich dachu wyrastał zaś murowany chodnik z kamiennymi balustradami; baniaste hełmy wieńczyły nie tylko pawilony /gdzie zostały w XVIII w. Zmodyfikowane/ ale i szachulcową izdebkę nadbudowaną na kurtynie nad bramą wjazdową…” – pisze Adam Miłobędzki. Część środkowa pałacu zaakcentowana była wysoka wieżą z zegarem.
Dziedziniec przedpałacowy z pozostałych /poza pałacem/ trzech stron obiegały parterowe, jednotraktowe skrzydła – kurtyny, zawierające pomieszczenia gospodarcze i składowe. W skrzydle południowym, na osi, znajdowała się sień przejazdowa, z obydwu stron ujęta w ozdobne portale. Później, w latach 1682 – 96 do południowej elewacji pałacu dobudowano symetrycznie, po obu stronach, zewnętrzne schody wiodące do dwóch trójarkadowych loggii.
Wiele elementów podhoreckiego zamku wzorowanych jest na architekturze francuskiej – ale rozwiązanie schodów czy też detale kamieniarki bramy wjazdowej, tak podobnej do bramy zamku Lubomirskich w Wiśniczu, wskazują na wpływy idące z Italii. Z kolei detale okien i drzwi nawiązują do „lwowskiej tradycji artystycznej” – czemu trudno się dziwić, skoro budowę prowadził lwowianin Mikołaj Silvestri a od roku 1641 Johann von Wohlzogen.
Od strony północnej do zamku przylegał geometryczny park, opadający tarasowo, ściśle osiowo sprzężony z zamkiem. W parku, którego twórcą był nie-znany z nazwiska Włoch, specjalnie ściągnięty przez Koniecpolskiego z Rzymu, znajdowały się wszystkie elementy stosowane wówczas w architekturze ogrodowej: tarasy z serlianami, groty, wieżowe altany, fontanny, posągi, nie wspominając o zieleni – mimo natłoku efektów architektonicznych – wciąż jednak stanowiących podstawę sztuki ogrodowej.
Wspaniałości zewnętrznej zamku – pałacu wcale nie ustępowały jego wnętrza. Środek pałacu zajmowała eliptyczna klatka schodowa, z szerokim przej-ściem pomiędzy dwoma biegami stopni. Charakter reprezentacyjny posiadało pałacowe piętro – piano nobile. W trakcie południowym znajdowały się tam dwie komnaty mieszkalne, a na głównej osi dwukondygnacyjna kaplica. Od strony północnej, w części ryzalitowej na wprost kaplicy, znajdował się gabinet hetmana, a po jego obu stronach dwie sale, stanowiące odpowiedniki komnat frontowych. W pawilonie zachodnim mieściła się wielka sala jadalna, zaś w pawilonie wschodnim klatka schodowa i dwa mniejsze pomieszczenia.
Chcąc nadać zamkowi charakter pomnika rodowej chwały, najwięcej uwagi poświęcili Koniecpolscy plafonom komnat pierwszego piętra. W monumentalnych rzeźbionych i złoconych ramach umieszczono malowidła przedstawiające zasługi hetmana – zarówno na polach bitewnych jak i na polu dyplomacji. Wiele z tych obrazów namalował w latach sześćdziesiątych siedem-nastego stulecia holenderski malarz Jan de Baan. Wysokiemu poziomowi artystycznemu malowideł na plafonach odpowiadały także obrazy wiszące na ścianach. Również zgromadzone w pałacu meble były wyznacznikiem fortuny i wysokich wymagań Koniecpolskich. Nic więc dziwnego, że zamek – pałac budził powszechny podziw wśród wszystkich którzy go odwiedzali, nie wyłączając Bywałych w „ wielkim świecie” cudzoziemców. Francuski dworzanin, François Paul d’Alerac napisał o nim, że „...chociaż nieco szczupły, jest bez wątpienia najpiękniejszą budowlą w Polsce, a nawet w każdym innym kraju należałby do gmachów niezwykłych…„”
Zamek ucierpiał wprawdzie w czasie wojen kozackich, ale kosztem stu tysięcy talarów szkody naprawiono. Pierwszy okres jego świetności zakończył się jednak wraz ze śmiercią króla Jana III. Lepsze czasy dla Podhorców nastąpiły dopiero w czasach gdy władali nim Rzewuscy, a w szczególności Wacław Rzewuski. Nadbudowano wtedy /1719 – 29/ nad jednopiętrowymi dotąd fragmentami pałacu drugie piętro, usuwając niestety wieżę zegarową. Pałac nakryto jednolitym i gładkim dachem czterospadowym zmieniając także hełmy nad pawilonami.
Kiedy w roku 1767 Rzewuskiego zesłano do Kaługi, Podhorce zajęły wojska rosyjskie, dewastując zamkowe wnętrza. Jednak mimo licznych problemów, powiedzieć można, że zamek doczekał początków XX stulecia w stanie niewiele gorszym, niż ten, w jakim pozostawił go Wacław Rzewuski. Podczas I wojny światowej zamek znajdował się w strefie przyfrontowej, ale zawarte w nim zbiory udało się w poprę wywieźć i w znacznym stopniu ocalić. W okresie międzywojennym zamek odnowiono, a w związku z 250 rocznicą wiedeńskiej odsieczy urządzono w nim ekspozycje obrazów i pamiątek. W roku 1939 ostatni z zamieszkujących Podhorce prawowitych właścicieli, książę Roman Sanguszko, zdołał ewakuować najcenniejsze eksponaty i przewieźć je aż do Brazylii. Kiedy zamek dostał się w ręce sowieckie, co się dało wynieść – ukradziono, a resztę zdewastowano. W zamkowych salach, po ich podzieleniu na mniejsze pomieszczenia, urządzono szpital i sanatorium. W latach pięćdziesiątych wybuchł pożar, który zniszczył dach i wszystkie plafony pierwszego piętra.
Obecnie powstała szansa, że zamek – pałac w Podhorcach odzyska dawną świetność. W roku 1977 został przejęty przez Lwowską Galerią Obrazów i rozpoczęto w nim prace remontowe. Znając stan finansów młodego państwa ukraińskiego wiadomo, że remont trwać będzie wiele lat. Ważne jest jednak, że pierwszy krok we właściwym kierunku został już uczyniony.