Najnowsze
Komentarze
- Wystawy Romana Mirowskiego | Roman Mirowski - KOŚCIOŁY Z SOBOTAMI
- Pan Samochodzik i Szatański Plan – Jerzy Seipp – ZNienacka - PIOTRKÓW TRYBUNALSKI Kościół farny
- 163 ITALIA 25 FLORENCJA 1 Kaplica Pazzi „En trois quart” | Roman Mirowski - FLORENCJA
- WŁOCHY | Roman Mirowski - FLORENCJA
- Все, чого ви ще не знали про Божу Матір Ченстоховську | CREDO - CZĘSTOCHOWA Jasna Góra – Pomnik Prymasa Wyszyńskiego
06. NA KRESACH – POJEZIORY Pałac
Autor: Roman Mirowski
Pojeziory leżą w pobliżu miasteczka Wyłkowyszki, obok dawnego traktu wiodącego z Berlina do Petersburga. Pierwsze informacje dotyczące tej miejscowości odnoszą się do czasów Kazimierza Jagiellończyka, który miał podobno nadać je Michałowi Glińskiemu. Nie są to niestety informacje z „pierwszej ręki” – stosowny dokument nie zachował się. Podobno jednak w rodzinnym archiwum Jana Gawrońskiego w Szuklach znajdować się miał pergamin stanowiący akt nadania Glińskiemu Pojezior i Olwity. Kolejna, tym razem już pewna, informacja pochodzi z roku 1789 – w „Słowniku geograficznym” czytamy, że właścicielem Pojezior jest wówczas miński kasztelan, Szymon Zabiełło. Potem na krótko stały się one własnością rodziny Sperskich, a Bogumiła Sperska wychodząc za Maksymiliana Gawrońskiego herbu Rola, wniosła mężowi w Posagu Pojeziory i Olwitę. Ponieważ Gawroński mu-siał opuścić swoje rodzinne Waplewo, leżące z racji rozbiorów w granicach państwa pruskiego, przeniósł się do Pojezior.
Po śmierci Maksymiliana /prawdopodobnie w pierwszych latach XIX stu-lecia/ cały majątek odziedziczył jego syn, Wincenty Gawroński, radca departamentu łomżyńskiego z roku 1812 i poseł na sejmy Królestwa Polskiego. Radca Wincenty, żonaty z Anną Wiszniewską, miał dwóch synów: starszego – Zygmunta, ożenionego z Natalią, księżną Ogińską i młodszego Wiktora, żonatego z Józefą Godlewską. Mocą testamentu Olwita przypadła Wiktorowi, a właścicielem Pojezior został Zygmunt.
Zygmunt Gawroński, żyjący w latach 1816 – 86, był człowiekiem światłym i nowoczesnym. Miał pasję działacza społecznego i filantropa, umiejętnie łącząc działalność publicystyczną /był publicystą „Biblioteki Warszawskiej”/ z konkretnymi działaniami na polu gospodarczym. Jako jeden z pierwszych przeprowadził w swoim majątku oczynszowanie chłopów, tworząc im nowo-czesne gospodarstwa – fermy. Pojeziory stały się wówczas także miejscem częstych spotkań ziemian, zjeżdżających się tu z całej guberni suwalskiej a nawet z odleglejszej Żmudzi i omawiających sprawy związane z rolnictwem czy też, jak się to wtedy nazywało, „kwestią włościańską”.
W chwili wybuchu I wojny światowej w Pojeziorach „panował” syn Zygmunta, Włodzimierz Gawroński /1849 – 1914/. Wdowa po nim, Anna z Ko-marów, powróciła do majątku w roku 1919 i usiłowała podźwignąć go z wo-jennych zniszczeń. Było to jednak z góry skazane na niepowodzenie, bowiem Pojeziory, które przed wojna liczyły dwa tysiące hektarów po wprowadzonej przez władze litewskie reformie rolnej miały areał ograniczony do niewielkiej „resztówki”. Anna Gawronska sprzedała więc Pojeziory litewskiemu finansi-ście o nazwisku Wołkołajtys, pochodzącemu z Kowna, i opuściła Litwę.
Któremu z właścicieli Pojezior zawdzięcza się powstanie pałacu dokładnie nie wiadomo. Brak jest na ten temat jakichkolwiek dokumentów, toteż kategoryczne wyrokowanie w tej materii może być obdarzone zbyt dużym marginesem błędu. Pałac mógł pochodzić jeszcze z czasów Szymona Zabiełły, mógł też zbudować go Maksymilian Gawroński, kiedy po małżeństwie z Bogumiłą Sperską zdecydował się osiąść w Pojeziorach na stałe. Najnowsza wersja, opublikowana Biuletynie Historii Sztuki przypisuje powstanie pałacu Marcinowi Knackfussowi, który w roku 1796 gościł w Pojeziorach.
Pałac jest dwukondygnacyjny. Ma rzut zbliżony do prostokąta i posiada jedenaście osi okiennych. Środkowa część pałacu, zarówno w elewacji frontowej jak i w ogrodowej, zaakcentowana jest ryzalitami. Od frontu ryzalit poprzedzony jest czterokolumnowym portykiem. Na jońskich kolumnach umieszczono tu belkowanie zwieńczone trójkątnym frontonem, ozdobionym herbem z koroną. Ryzalit posiada trzy kondygnacje, z tym, ze ostatnia z nich
jest już raczej tylko półpiętrem. Skrzydła pałacu akcentują dwa jednoosiowe ryzality boczne, nakryte osobnymi dachami w kształcie hełmów z umieszczonymi na ich osiach okrągłymi lukarnami. Ryzality boczne i środkowy połączone są balkonami wspartymi na konsolach, zaopatrzonymi w ozdobne żeliwne balustrady. Okna piętra, w Pojeziorach zawierającego głównie pomieszczenia o charakterze reprezentacyjnym, a więc stanowiącego tak zwane piano nobile, ozdobione są trójkątnymi lub półkolistymi naczółkami; prostokątne pola pomiędzy oknami parteru i piętra wypełniają kompozycje sztukatorskie.
Ryzalit w ogrodowej elewacji miał kształt półkolisty – jest efektem „wychodzącej” na zewnątrz sali balowej. Poprzedza go wysunięty znacznie balkon, wsparty na sześciu kolumienkach, stanowiący także zadaszenie położonego na parterze tarasu. Detale elewacji ogrodowej podobne były detalom z elewacji głównej. Pałac przykryty jest dachem mansardowym, który obniżony został prawdopodobnie podczas przeróbek dokonywanych w wieku XIX.
Wnętrza pałacu maja układ dwutraktowy, ze ścianą środkową umieszczoną niemal na osi symetrii. Od strony portyku mieścił się obszerny hall wejściowy z dwubiegową klatką schodową. Pomiędzy biegnącymi falistym łukiem schodami znajdowało się wejście do okrągłej sali bilardowej, posiadającej wyjście na taras i do ogrodu. Na prawo od hallu parter zajmowały pomieszczenia przeznaczone dla gości; na lewo mieściły się kuchnie, spiżarnie i pokoje służbowe. Na piętrze prawą stronę pałacu zajmowały pomieszczenia mieszkalne właścicieli, zaś środek i część lewą przeznaczono na pomieszczenia reprezentacyjne. Główny akcent stanowiła tu umieszczona na osi pałacu okrągła sala balowa, wysoka na półtorej kondygnacji i nakryta spłaszczoną kopułą o bogatej stiukowej dekoracji. Na lewo od hallu znajdował się duży salon z trzema oknami a za nim pokój kredensowy z osobną, „pomocniczą”, klatką schodową. Reprezentacyjne sale pałacu były bogato dekorowane i wyposażone w eleganckie, głównie empirowe, meble. Na ścianach wisiały doskonałe obrazy – w tym kilkanaście płócien szkoły holenderskiej, przywiezionych z Hagi przez księcia Michała Kleofasa Ogińskiego, w czasach gdy pełnił tam misję posła. Był wśród nich także obraz uchodzący za dzieło Rembrandta, który po szczegółowych badaniach okazał się być niestety tylko niezłą kopią. Dla pałacowych wnętrz i ich wyposażenia, fatalna w skutkach okazała się I wojna światowa – pozostały po niej puste i ogołocone ze wszystkiego, co tylko wynieść się dało.